Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Problem z komunikacją i Internetem. Trener Łukomski po zgrupowaniu w Chinach

Aleksander Stanuch
Do Chin, na zgrupowanie kadry B, wybrała się trzyosobowa reprezentacja Wilków Morskich.
Do Chin, na zgrupowanie kadry B, wybrała się trzyosobowa reprezentacja Wilków Morskich. Archiwum prywatne
Kadra Polski B trenera Marka Łukomskiego spędziła w Azji trzy tygodnie. Intensywność była duża, ale wszyscy zebrali cenne doświadczenie.

W lipcu reprezentacja Polski B rozegrała trzy turnieje towarzyskie w Chinach. Zawodom towarzyszyła ogromna intensywność, bo koszykarze w 11 dni zagrali aż 9 spotkań. Nasi kadrowicze wygrali siedem meczów, co można uznać za dobry wynik. Powołanie otrzymał Michał Nowakowski, gracz King Wilków Morskich Szczecin, a trenerem reprezentacji jest MarekŁukomski, szkoleniowiec Wilków. W roli fizjoterapeuty do Chin wybrał się też Marcin Szoka ze szczecińskiego klubu.

- To był wyczerpujący okres, mieliśmy mało czasu na regenerację, dlatego chcieliśmy, aby każdy z zawodników otrzymywał 18-23 minuty grania. To dla nich dodatkowe doświadczenie. Ogólnie uważam ten okres za udany, mimo że nie we wszystkich meczach koszykarze byli w najwyższej formie - mówi trener Marek Łukomski.

Szkoleniowiec dostrzega same plusy łączenia pracy w klubie i reprezentacji. Ma też nadzieję, że kadra, która ma być zapleczem pierwszego zespołu, wciąż będzie działała.

- Mogę na żywo podglądać zawodników, którzy na co dzień trenują w innych zespołach. Przy okazji dowiaduję się, kiedy kończą im się kontrakty - dodaje z uśmiechem szkoleniowiec.

Jedynym graczem Wilków w kadrze był Michał Nowakowski, który w trakcie sezonu zbierał bardzo pochlebne recenzje.

- „Misiek” zaprezentował się naprawdę nieźle i jak zwykle spełniał wszystkie powierzone mu zadania. W Radomiu trenował z nami też Jakub Garbacz, ale nie zabraliśmy go do Chin - mówi trener Wilków.

Reprezentacja spędziła w Azji sporo czasu i zdążyła poznać zarówno uroki, jaki bolączki tego miejsca.

- To było dla nas trochę zderzenie światów. Byliśmy tam trzy tygodnie i skupialiśmy się na grze, ale nie zabrakło też czasu na zwiedzanie i poznanie miejscowego trybu życia. Azjaci są bardzo kulturalni i mają zróżnicowane jedzenie. Jest tam ciepło, ale panuje bardzo wysoka wilgotność powietrza, co w połączeniu z zanieczyszczeniami jest jeszcze gorsze. Właśnie dlatego dużo osób w Chinach chodzi w maskach. Mieliśmy też problemy z Internetem, który był w hotelu. Bardzo dużo stron jest blokowanych, dlatego analiza rywala pozostawiała wiele do życzenia. Mało ludzi zna też język angielski, stąd na mieście dogadywaliśmy się bardziej gestykulując - twierdzi szkoleniowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński