Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Problem Piasta Szczecin

Krzysztof Dziedzic
Libero Piasta Marta Siwka (z lewej) nie zawsze jest w stanie wyręczyć w przyjęciu zagrywki swoje przyjmujące (z prawej Justyna Sachmacińska).
Libero Piasta Marta Siwka (z lewej) nie zawsze jest w stanie wyręczyć w przyjęciu zagrywki swoje przyjmujące (z prawej Justyna Sachmacińska).
Zatrudnienie jednej nowej przyjmującej powinno być celem PRO KON STALU Piasta Szczecin w pierwszym miesiącu nowego, 2009 roku. - Klubu nie stać na transfer, mamy kłopoty finansowe - twierdzi trener siatkarek, Marek Mierzwiński.

Niedzielny mecz siatkarek Piasta, wygrany 3:2 z Organiką Budowlanymi Łódź, pokazał dobitnie, że przyjęcie zagrywek rywalek może stać w naszym zespole na tragicznym poziomie - jeżeli przeciwniczki serwują dobrze. Dlatego Piast połowę pierwszego seta przegrał 4:19, dlatego taka drużyna jak KSZO Ostrowiec mogła wygrać z Piastem 3:0, a punkty urwały mu drużyny znacznie słabsze. Mijają dni, tygodnie i miesiące, a przyjęcie zagrywki w naszej drużynie jest na niezmiennie słabym poziomie.

To pokazało niedzielne spotkanie z liderem I ligi. I jeszcze coś: że to praktycznie jedyny problem Piasta.

Rozłóżmy nasz zespół na czynniki pierwsze.

Rozegranie

Marta Szymańska i Irina Archangielskaja może nie wykonują cudów rozegrania pod siatką, ale na minus nie zasługują. Grają dość solidnie. Szymańska w meczu z Organiką skoncentrowała się na zagrywce i przyczyniła się do zdobycia kilku punktów. Blok nie jest silnym punktem żadnej naszych rozgrywających, ale... rzadko kiedy jest jakiejkolwiek "wystawiaczki". Na pewno to nie jest problem w kontekście walki o awans do ekstraklasy.

Atak

Paulina Chojnacka to zawodniczka, która może wygrać wyrównane końcówki każdego seta. Jak trwoga to do Pauli - ile to już razy obserwowaliśmy, jak do Chojnackiej były wystawiane najważniejsze piłki w secie. Przy stanie 24:23 w drugim secie spotkania z Organiką dziennikarze zakładali się, jak zostanie rozegrana ostatnia akcja: czy rozgrywająca Szymańska zagra do Chojnackiej - która była w drugiej linii - czy do środkowej Edyty Rzenno, czy na skrzydło. Ta ostatnia opcja nie znalazła żadnego zwolennika. Większość postawiła na drugą linię Chojnackiej. I tak właśnie było. Kapitan Piasta coraz częściej razi rywalki zagrywką z wyskoku - i tak powinno być.

Środek

Mamy środkowe z "warunkami" - wysokie i doświadczone: Edytę Rzenno oraz Annę Szydełko. W bloku radzą sobie dobrze (zwłaszcza Szydełko). Ze skończeniem ataku jest już większy kłopot (trochę szwankuje współpraca z rozgrywającymi - czasami można odnieść wrażenie, że środkowe dostają za niskie piłki). Jednak jeżeli Szydełko nadal nie będzie popełniać prostych błędów, a Rzenno ustabilizuje zagrywkę z wyskoku - to też ciężko wymagać coś więcej od środkowych. W niedzielę w jednej z akcji Szydełko obroniła piłkę w polu, którą Rzenno wystawiła, a jedna ze skrzydłowych zbiła i był punkt. Takie akcje dodają wiary drużynie.

Libero

Marta Siwka nie tylko dobrze przyjmuje zagrywkę rywalek i nie tylko świetnie ustawia się w obronie. Ma charakter do siatkówki, do sportu, do walki, co można zobaczyć i nawet usłyszeć... I co bardzo ważne: obiektywnie ocenia wydarzenia na parkiecie.

- Cieszy, że Piast wygrał końcówki ważnych setów - zagadnęliśmy Martę po meczu. - I tylko to cieszy. Całe szczęście, że wygrałyśmy, bo grałyśmy fatalnie - odparła Siwka. - Może za mały nacisk kładliśmy ostatnio na przyjęcie zagrywki podczas treningów...?

Więcej nam trzeba takich siatkarek.

Przyjęcie

I tu jest kłopot. Justyna Sachmacińska potrafi zagrać rozsądnie. Małgorzata Sikora potrafi zagrać odważnie (w ataku i na zagrywce). Jest jeszcze Malwina Konkolewska - i żadna z nich nie jest silnym punktem w przyjęciu. Sachmacińska w niedzielę zaprezentowała niezły serwis i atak z podwójnej krótkiej. Dlatego została wybrana najlepszą zawodniczką meczu. Jednak błędów w przyjęciu i w obronie było niestety więcej. Sikora ma świetne warunki (189 cm wzrostu) i trzeba na nią stawiać. Może dać punkty w ataku i dzięki serwisom.

Trudno niestety wierzyć, że z takim przyjęciem, jak w niedzielę, można awansować do ekstraklasy. Przydałaby się kolejna przyjmująca. Co na to trener Marek Mierzwiński?

- Transfer raczej nie wchodzi w grę, bo mamy kłopoty finansowe, dziewczyny nie otrzymały ostatniej wypłaty - informuje. - A co do awansu, to ta kwestia dla mnie nie istnieje. O awansie zacznę myśleć, jak zostanie nam jeden mecz w fazie play off, by awansować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński