MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prezes pod pręgierzem

Marcin Wasilewski, 19 marca 2004 r.
Łączenie przez Roberta Zdobylaka kilku funkcji nie podoba się niektórym członkom Spółdzielni Mieszkaniowej.
Łączenie przez Roberta Zdobylaka kilku funkcji nie podoba się niektórym członkom Spółdzielni Mieszkaniowej. Grzegorz Drążek
Członkowie Stargardzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej na nadzwyczajnych zebraniach grup członkowskich otwarcie wyrażają swoje niezadowolenie z pracy zarządu i prezesa. Ich zdaniem, roi się w niej od błędów, za które to oni muszą płacić.

Najwięcej zastrzeżeń spółdzielców budzi wykup gruntów, na których położone są budynki spółdzielcze, sposób w jaki rozliczony został sezon grzewczy 2002-2003 oraz łączenie przez Roberta Zdobylaka funkcji prezesa spółdzielni i przewodniczącego rady nadzorczej Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Stargardzie.

Zawoalowane podwyżki czynszu

Grunty, na których położone są spółdzielcze budynki należą do miasta. Taki stan rzeczy jest niekorzystny dla spółdzielni i spółdzielców, dlatego wniosek o ich wykupie został przegłosowany na zebraniu spółdzielczym. Kwota, którą każdy członek spółdzielni płaci na rzecz wykupu ziemi została podzielona na 11 rat i dołączona do składników zależnych czynszu. Spółdzielcy czują się wprowadzeni w błąd, bo byli przekonani, że wykup ziemi będzie równoznaczny z nabyciem przez nich prawa własności do ułamkowych części działek. Tymczasem ziemia stała się własnością spółdzielni.

Dlatego raty traktowane są przez spółdzielców jak zawoalowana podwyżka czynszu.

- Płacić za wykup muszą wszyscy członkowie, nawet ci, którzy mają mieszkania lokatorskie i nigdy nie przekształcą ich we własnościowe - mówi Stanisław Kopczyński, mieszkaniec os. Zachód. - Płacę za wykup, ale nie wiem, jakiej wielkości jest ten grunt i nie dostałem żadnego dokumentu, który stwierdza, że jestem jego właścicielem.

W opinii Stanisława Kopczyńskiego, karygodne jest zmuszanie wszystkich mieszkańców do płacenia za wykup ziemi, zwłaszcza, że prawo spółdzielcze dopuszcza dokonanie uwłaszczenia na gruncie, który jest w użytkowaniu wieczystym. Jego zdaniem osoby, które chciały się uwłaszczyć mogły kupić ziemię bezpośrednio od miasta. Przeciwnego zdania jest prezes spółdzielni.

- Stan prawny gruntu musi być jednolity - mówi Robert Zdobylak, prezes Stargardzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Wykup będzie podstawą do tego, żeby uwłaszczyć spółdzielców. Przy przekształcaniu grunty zostaną przekazane członkom bez jakichkolwiek opłat, bo płacą za ziemię teraz. Umowa sprzedaży gruntów nie może być sporządzona z każdym indywidualnie, dlatego pośrednictwo spółdzielni jest niezbędne.

Rozliczenie ogrzewania do poprawki

Spółdzielcy, którzy zwołali zebranie na os. Zachód domagali się ponownego rozliczenia kosztów ogrzewania w poprzednim sezonie. Ustalony regulaminem okres rozliczeniowy ma 12 miesięcy, ale w ubiegłym roku zarząd skrócił go o miesiąc.

- Bezprawnie skrócono okres rozliczeniowy - mówi Stanisław Kopczyński. - Spowodowało to, że kwota zaliczek była mniejsza i wiele osób musiało dopłacić za ogrzewanie.
Jednak zdaniem Roberta Zdobylaka, skrócenie okresu rozliczeniowego szło w parze z krótszym o miesiąc sezonem grzewczym. Dlatego nie mogło to doprowadzić do powstania niedopłat. W opinii prezesa, zebranie grupy członkowskiej os. Zachód, zwołane pod hasłem rozliczenia CO, służyło tylko przeforsowaniu zmian personalnych.

- Tak naprawdę chodzi tylko o to, aby wymienić przedstawicieli: rady osiedla, rady nadzorczej, zarządu i przejąć władzę tak, jak to się działo w 1998 roku, kiedy odwołano prezesa Mociaka - mówi Robert Zdobylak. - Zrobili to ci sami ludzie, którzy teraz próbują przejąć władzę: pani Kieczka, Pani Liternicka, Pan Kopczyński. To oni wtedy wiedli prym w spółdzielni.

Osoby wymienione przez prezesa spółdzielni twierdzą jednak, ze nie dążą do przejęcia władzy w spółdzielni. Jedynym celem, który realizują jest działanie w interesie spółdzielców.

- Zarząd złamał regulamin skracając wbrew jego zapisom okres rozliczeniowy- mówi Stanisław Kopczyński. - Co więcej, ustanowił prawo, które zadziałało wstecz. Rozliczyłem ogrzewanie 18 listopada. A uchwałę w sprawie zmiany zarząd podjął dopiero 26 listopada po mojej interwencji. Nie można dopuścić do tego, żeby łamiący prawo zarząd był bezkarny.

Stanisław Kopczyński uważa, że kosztami wprowadzenia zmian w rozliczeniach ciepła powinien zostać obciążony zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej.

Prezes łamie statut?

Robert Zdobylak poza funkcją prezesa stargardzkiej spółdzielni jest również przewodniczącym rady nadzorczej Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Spółdzielcy, którzy uważają, że jest to łamanie statutu spółdzielni, zwrócili się do radcy z pytaniem, czy faktycznie dochodzi do łamania prawa? Zdaniem radcy, który przygotował opinię, to oni mają rację. W Stargardzie jedynym dostawcą ciepła i ciepłej wody jest PEC.

Spółdzielnia mieszkaniowa jest więc całkowicie uzależniona od przedsiębiorstwa, bo nie ma możliwości zaopatrywania się w ciepło u innego dostawcy ciepła. "Łączenie zatem w tych warunkach przez tę samą osobę funkcji przewodniczącego Rady Nadzorczej Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Stargardzie i funkcji prezesa Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej w Stargardzie jest niewątpliwie sprzeczne z zakazem zawartym w przepisie Statutu Spółdzielni i z zakazem zawartym w art.56 Ustawy Prawo Spółdzielcze" - czytamy w opinii. Robert Zdobylak jednak z nią nie zgadza.

- Nie jest to łamanie statutu - mówi Robert Zdobylak. - Kiedy otrzymałem propozycję objęcia funkcji członka rady nadzorczej PEC-u poprosiłem o opinię spółdzielczych prawników, ponadto poprosiłem prezydenta Pajora, żeby jego prawnicy również się wypowiedzieli i stwierdzili oni jednoznacznie, że mogę taką funkcję sprawować. Statut głosi, że nie wolno funkcji prezesa spółdzielni łączyć z zasiadaniem we władzach podmiotów, które dostarczają spółdzielni usług. A ja nie zasiadam we władzach PEC-u tylko w organie kontrolno-nadzorującym.

Wkrótce odbędą się kolejne zebrania grup członkowskich zwołane w trybie nadzwyczajnym. Na nich również dojdzie do zmiany przedstawicieli i członków rad osiedli. Zmieni to układ sił w spółdzielni. Jednak o tym, czy zarząd zachowa status quo, zdecyduje walne zgromadzenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński