Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Precz z norkami!

Agnieszka Tarczykowska, 2 lutego 2005 r.
W Tarnówku inwestor planuje wybudować fermę norek. Mieszkańcy są przeciwni inwestycji.

117 osób z czterech wiosek: Tarnówka, Bolechowa, Stawna i Tarnowca, podpisało się pod protestem przeciwko budowie fermy norek. "Głos" pisał o tym obszernie we wrześniu ubiegłego roku. Po naszej interwencji gmina wydała negatywną decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowania przestrzennego. Wtedy inwestor odwołał się od tej decyzji.

- Nie po to kupiłem ten teren, a kosztowało mnie to sporo, żeby teraz rezygnować z tego, co planowałem - mówi Dariusz Smagowski. - Mam wszelkie pozwolenia, raport oddziaływania na środowisko. Potrzebuję tylko zgody gminy na budowę. Moja ferma w niczym nie będzie przeszkadzać ludziom. Jest daleko od zabudowań, otoczona lasem z trzech stron, poza tym to ferma na 2 tysiące matek, czyli niewielka.

Dajcie nam żyć

Mieszkańców takie tłumaczenia nie przekonują. Nie godzą się na inwestycję, bo jak mówią, po to mieszkają na skraju Puszczy Goleniowskiej, żeby korzystać i cieszyć się z uroków natury.

- Niedawno wybudowaliśmy się w Tarnówku - opowiada Irena Brodzińska. - Zamieniliśmy Szczecin na to urocze miejsce, żeby odpoczywać, cieszyć się czystym powietrzem do końca życia. Kategorycznie mówię "nie" dla tej inwestycji.

- Poza tym inwestor rozpoczął budowę bez uzyskania pozwolenia, gdyby nie nasza szybka reakcja i złożenie protestu, ferma już by pewnie stanęła - dopowiadają ludzie. - Dajcie nam normalnie żyć. Bez fetoru i zanieczyszczeń, bez obawy, że zanieczyścicie nam wodę, a smród nas przepędzi. Spadnie wartość naszych działek w najpiękniejszym zakątku gminy.

Zdaniem fachowców odpowiednia eksploatacja fermy nie powinna w obecnych czasach wydzielać fetoru poza ogrodzenie, ale nikt mieszkańcom nie potrafił dać takiej gwarancji.

- Konia z rzędem temu, kto zapewni mieszkańców Tarnówka i okolicznych wsi, że ta eksploatacja będzie prawidłowa i że nie będzie smrodu - mówił na spotkaniu z mieszkańcami burmistrz Andrzej Wojciechowski. - My już znamy podobne problemy ze Żdżar, tam też ludzie mieli kłopoty ze smrodem. Teraz się to zmieniło, ale musieliśmy interweniować.

Tak czy tak, ferma będzie

Inwestor bez pozwolenia gminy nie może rozpocząć inwestycji. Ale zapowiada też, że nie da za wygraną i będzie się odwoływał.

- Od 7 grudnia ub. roku obowiązują inne przepisy - mówi Smagowski. - Stawiając fermę do 50 dużych jednostek, czyli krów, bo taki jest przelicznik, mogę to zrobić bez opinii społeczności lokalnej. Moja ferma norek będzie miała docelowo, według tego przelicznika do 24 jednostek. Dlatego jeśli gmina wyda negatywną decyzję, według nowych przepisów, złożę kolejny wniosek o pozwolenie na
budowę i je otrzymam. Tak czy tak, postawię tę fermę.

- A my na to nie pozwolimy - zapowiadają ludzie.
Mieszkańców czterech wsi oburza fakt, że inwestor nigdy z nimi nie rozmawiał o planach budowy fermy, podkreślając, że wieś jest od tego typu inwestycji, bo na wsi zawsze jest specyficzny smród ferm trzody chlewnej czy drobiu.

Dla smrodu nie ma barier

- To beznadziejne tłumaczenie - komentuje jeden z mieszkańców Strumian. - Fetor z fermy norek jest nieporównywalny ze smrodem pochodzącym od norek. Mój teść zaczął budowę domu w Stawnie, bo do tej pory mieszkamy w Strumianach i właśnie norki przepędzają nas stąd, podobnie jak poetkę Joannę Kulmową, która uciekła przed norkami aż do Warszawy. Teraz mam wątpliwości czy kończyć tę budowę i przeprowadzić się do Stawna, skoro w pobliżu stanie znów ferma.

Ja przez lata mam dosyć tej, którą zafundowano nam w naszej wsi. Wszyscy turyści nam uciekli przez ten niemiłosierny odór. W letnie dni nie mogę wyjść za dom do ogrodu. Dla smrodu nie ma barier. Każdy, kto chce się przekonać o tym, jak my żyjemy odkąd postawiono nam tę fermę, zapraszam do Strumian. Kiedyś pięknej wsi, dziś zniszczonej przez fermę norek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński