Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poszło o bal, alkohol i sztandar

Michał Fura, 11 lutego 2005 r.
Rafał Szczerbiński jest oburzony całą sprawą. Jego koledzy z partii odrzucają zarzuty i twierdzą, że to rozgrywki personalne.
Rafał Szczerbiński jest oburzony całą sprawą. Jego koledzy z partii odrzucają zarzuty i twierdzą, że to rozgrywki personalne. Michał Fura
Na imprezie sylwestrowej organizowanej przez władze świnoujskiego koła Ligi Polskich Rodzin nielegalnie sprzedawano alkohol - twierdzi jeden z członków partii. Sprawę bada prokuratura. Organizatorzy zaprzeczają zarzutom i twierdzą, że jest to zemsta za rzekome wykluczenie polityka z partii.

Stadnina koni w Łunowie. To właśnie tu kilkadziesiąt osób bawiło się na imprezie sylwestrowej i witało rok 2005. Organizatorem zabawy było Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Turystyki, Agroturystyki i Turystyki Konnej. Jego prezesem jest Krzysztof Jeleń, jednocześnie szef koła Ligi Polskich Rodzin w Świnoujściu.

Na imprezę mógł przyjść każdy. Wcześniej niemal w całym mieście rozwieszone ulotki zapraszające na "Sylwestra w stadninie koni w Łunowie". Aby wejść trzeba wpłacić symboliczną kwotę - informowali na plakatach organizatorzy. Zebrane w ten sposób pieniądze przeznaczone mają być na cel charytatywny. Na jaki? Na plakatach nie było o tym ani słowa.

Było za to menu, jakie czeka gości imprezy. Oprócz prosiaka, zupy meksykańskiej, czerwonego barszczu, karkówki, szaszłyków mięsnych i śledziowych były też napoje, jak napisano na plakacie - "wyskokowe".

Na park i sztandar

Dopiero na imprezie ludzie dowiedzieli się na co mają zostać przeznaczone pieniądze, które zapłacili za wstęp.

Cele były dwa. Pierwszy, to budowa parku w Łunowie (na przykład na nowe ławki). Drugi - kupno sztandaru dla Ligi Polskich Rodzin. Jak mówi Karolina Siedlewska, członek koła LPR w Świnoujściu i jedna z organizatorek imprezy, wstęp był symboliczny.

- W granicach 10 złotych - mówi Karolina Siedlewska. - Ale niestety, nie zebraliśmy zbyt wiele pieniędzy. Sztandaru od razu za to nie kupimy.

Jeden drugiemu

Po mieście szybko zaczęła krążyć informacja, że na imprezie złamano prawo, bo sprzedawano alkohol bez pozwolenia. Dotarła ona do Rafała Szczerbińskiego, członka wojewódzkich władz Ligi Polskich Rodzin oraz zarządu koła LPR w Świnoujściu.

- Zaczęły się telefony z zarzutami, że jestem w to wszystko "umoczony". Dzwonił nawet jakiś dziennikarz z pytaniem, czy brałem w tym udział. Po tym wszystkim było dla mnie już jasne, że ludzie zaczynają wierzyć w to, że jestem zamieszany w nielegalny handel alkoholem - mówi Rafał Szczerbiński.

Jak twierdzi, postanowił sam sprawdzić, czy rzeczywiście zarzuty, które do niego dotarły są prawdziwe. Skontaktował się z urzędem miasta i zapytał, czy organizatorzy imprezy wystąpili o zgodę na sprzedaż alkoholu.

- Bo to, że alkohol był sprzedawany widziałem na własne oczy - dodaje. - Przecież byłem na tej imprezie. Przyjechałem samochodem trochę po północy, aby zabrać z imprezy kilka osób, które mieszkają na wyspie Uznam. Czekałem na nich do rana. Ponieważ byłem samochodem, nie piłem alkoholu.

Urzędnicy sprawdzili i okazało się, że organizatorzy imprezy nie wystąpili o zgodę na sprzedaż alkoholu. Prezydent miasta Janusz Żmurkiewicz skierował do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia czynu zabronionego.

Rafał Szczerbiński sam też poszedł do prokuratury.

- Złożyłem wniosek o wyjaśnienie mojej roli w rzekomym nielegalnym handlu alkoholem podczas imprezy sylwestrowej w Łunowie. Chcę w ten sposób chronić swoje dobre imię. Nie mam zamiaru swoim nazwiskiem firmować nielegalnych imprez pana Jelenia i jego stowarzyszenia oraz mieszania w to Ligi Polskich Rodzin, bo to psuje wizerunek partii - mówi Rafał Szczerbiński.

- Byłem na imprezie, ale w ogóle nie zajmowałem się jej organizacją. Dlatego nie wiedziałem, czy jest zgoda na sprzedaż alkoholu czy jej nie ma. Sądziłem, że pan Krzysztof Jeleń, jako organizator, dopełnił wszelkich formalności.

Krzysztof Jeleń zapewnia, że podczas imprezy w ogóle nie sprzedawano alkoholu.

- Od początku informowaliśmy naszych gości, że alkohol muszą przynieść na własną rękę. I tak było - zapewnia Krzysztof Jeleń.
To samo mówi Karolina Siedlewska. Dodaje nawet, że zbiera już podpisy pod listą gości, którzy to potwierdzą.

Rozmawialiśmy z jednym z uczestników imprezy sylwestrowej.

- My mieliśmy swój alkohol. Więc wódki tam nie kupowaliśmy. Widziałem, że krążyły różne butelki, więc może każdy przyniósł swoją. Ale piwo było sprzedawane. Już nie pamiętam, ale chyba po 4 złote - mówi.

Zapytaliśmy jeszcze raz Karolinę Siedlewską, czy na imprezie sprzedawano piwo.

- Z tego, co wiem, to nie. Ja zajmowałam się tam sprzętem i muzyką. W pobliżu jest sklep, więc być może sprzedawał ktoś z tego sklepu. Ale ja tego nie zauważyłam - podkreśla.

Wewnętrzne rozgrywki?

Organizator imprezy i prezes LPR Krzysztof Jeleń nie ukrywa, że nie jest zaskoczony zarzutami. Twierdzi, że autorem pomówień o nielegalną sprzedaż alkoholu jest Rafał Szczerbiński.

- Ten pan po prostu został na początku stycznia wykluczony z naszych szeregów. Więc cała ta afera z alkoholem, to po prostu jego zemsta - mówi Krzysztof Jeleń.

Karolina Siedlewska dodaje: - Ten pan kopie pod nami dołki z czystej zemsty. Próbuje się odegrać.

Pytany o powody usunięcia z partii Rafała Szczerbińskiego, Krzysztof Jeleń nie chciał jednak ich ujawnić.

- To są nasze wewnętrzne sprawy - odpowiada krótko.
Sam Rafał Szczerbiński reaguje na takie zarzuty śmiechem.

- To są bzdury! 15 stycznia byłem delegatem na kongres LPR w Warszawie. Stwierdzenia pana Jelenia, że nie jestem członkiem partii są niepoważne. Nie wiem, skąd wpadł na tak idiotyczny pomysł, że zostałem usunięty - mówi. - Jestem członkiem LPR i członkiem zarządu wojewódzkiego partii. Natomiast to pan Jeleń swoim postępowaniem szkodzi dobremu imieniu partii.

Rafał Szczerbiński dodaje też, że nie było uchwały LPR o organizacji imprezy, podczas której zbierane mają być pieniądze na sztandar dla partii.

- W związku z zaistniałą sytuacją złożyłem wniosek do zarządu głównego LPR o ukaranie pana Jelenia - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński