Portowcy wczoraj o godzinie 17 powrócili do Szczecina z tureckiego obozu. Stęsknieni za swoimi kątami zostawili rzeczy w szatni i rozjechali się każdy w swoją stronę. W weekend będzie okazja do odpoczynku po podróży, ale najpierw każdy odbędzie trening siłowy we własnym zakresie według indywidualnej rozpiski, jaką każdy otrzymał od sztabu szkoleniowego.Niedziela będzie dniem wolnym, a pierwszy wspólny trening zawodnicy odbędą w poniedziałek.
A co słychać u Portowców przebywających na obczyźnie? Szukający potwierdzenia swojej wartości, Łukasz Zwoliński w barwach Arki Gdynia rozegrał jak dotąd trzy spotkania. Rozpoczął od debiutu przeciw Polonii Warszawa. Jednak wtedy były trener Salosu Szczecin, a obecny Arki Gdynia dał więcej czasu zawodnikom testowanym. Więcej niż 30 minut, Zwoliński otrzymał w meczu z... Pogonią Szczecin. Na "Zwolaku" odgwizdano rzut karny, który został zamieniony na bramkę. Po tym występie młody napastnik po raz pierwszy został pochwalony nawet przez Grzegorza Smolnego. Występ był jednak dla niego trochę pechowy.
- W meczu przeciwko byłym kolegom z drużyny naciągnąłem mięsień przywodziciela. Wyłączyło mnie to z gry w kolejnych sparingach, chociaż ja mógłbym grać. Jednak mój zapał wygaszał trener. Chce, żebym był w pełni zdrów. W sumie to miał rację. Nie ma co się spieszyć, bo do ligi ponad miesiąc - mówi Zwoliński, który zaliczył później cały mecz przeciw Concordii Elbląg, ale na bramkę wciąż musi poczekać.
W Arce występować będzie z numerem 17. Otrzymał go w spadku po... aktualnym Portowcu, Julienie Tadrowskim. Z kolei drugi z wypożyczonych zawodników Mateusz Szałek, wyrasta na pewniaka do gry w I lidze w barwach świnoujskiej Floty. Gra we wszystkich sparingach. Zaliczył nawet trafienie w meczu z Lechem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?