Porażony prądem elektromonter ze Szczecina potrzebuje pomocy! Pisaliśmy o wypadku, w którym ucierpiał

Łukasz Czerwiński
Łukasz Czerwiński
Pan Marek potrzebuje pomocy!
Pan Marek potrzebuje pomocy! zrzutka.pl/archiwum
Po wypadku, który miał miejsce pod koniec sierpnia, poszkodowany cały czas pozostaje w śpiączce i przebywa w szpitalu. Okazało się, że jedyną szansą na powrót do zdrowia, może być kosztowna rehabilitacja. Ruszyła już zbiórka internetowa.

Zdarzenie miało miejsce przy ulicy Szafera w Szczecinie, gdzie w deszczowy dzień, elektromonter został porażony prądem. Niemal natychmiast pierwszej pomocy udzielił mu przejeżdżający obok pan Norbert, jednak okazuje się, że mogła nadejść za późno.

- Po kolejnym rezonansie, lekarz poinformował nas, że doszło do całkowitego niedotlenienia mózgu. Niestety, sam nie będzie w stanie się zregenerować, więc lekarz przedstawił nam kilka możliwych działań, które możemy podjąć - informuje Justyna, córka poszkodowanego.

Rehabilitacja jedynym ratunkiem?

Jedną z opcji jest zabranie pacjenta do domu, gdzie będzie żył, ale pozostanie w śpiączce. Tego rozwiązania nikt nie bierze pod uwagę. Jak zaznacza córka poszkodowanego, nie są w stanie zapewnić mu odpowiednich warunków i opieki. Istnieje możliwość umieszczenia pacjenta w klinice "Budzik", lecz nie wiadomo, czy znajdzie się wolne miejsce (mimo że spełnia wymagane warunki).

- Nie mamy zbyt wiele czasu. Najlepszą opcją jest prywatny ośrodek rehabilitacyjny, którego koszt to dwadzieścia tysięcy złotych miesięcznie - informuje córka pana Jana, którego jednak wszyscy nazywają Markiem.

SPRAWDŹ TAKŻE:

Walka z czasem

Pozostało niewiele czasu na działanie. Za niecałe dwa tygodnie, pacjent ma zostać wypisany ze szpitala i rodzina musi podjąć decyzję gdzie go przenieść. Tylko tyle czasu pozostało, żeby zebrać potrzebną kwotę, chociaż na pierwszy miesiąc pobytu w ośrodku. Na walkę o "powrót" pana Marka pozostało natomiast niespełna pięć miesięcy.

- Po upływie pół roku od wypadku, zmieni się kwalifikacja taty z pacjenta wegetatywnego w stan nieodwracalny. Oznacza to, że nie uzyskamy już żadnej pomocy. Tata oddycha, porusza nogą, póki jest czas i nadzieja będziemy walczyć - zapowiada córka poszkodowanego.

Protokół wypadku w pracy wciąż jest w toku, więc na ten moment nie ma szans na uzyskanie pomocy z odszkodowania. Rodzina rozpoczęła już zbiórkę na portalu internetowym, a także trwają licytacje na Facebooku pod nazwą "Obudźmy Marka. Licytacje na rehabilitacje".

Link do zbiórki: https://zrzutka.pl/na-rehabilitacje-taty

ZOBACZ TEŻ:

Bądź na bieżąco i obserwuj:

Botoks 2.0? Naukowcy potwierdzają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński
Dodaj ogłoszenie