Porażka Pogoni Baltica w pierwszym meczu 2. rundy Pucharu EHF

Pogoń Baltica Szczecin - Nykobing Falster 29:35 (12:16)
Pogoń: Płaczek, Wierzbicka - Kochaniak 6, Szczecina 6, Bancilon 4, Głowińska 3, Zimny 3, Cebula 2, Jedziniak 2, Noga 1, Królikowska 1, Zawistowska 1, Costa, Jaszczuk, Brocardo, Koprowska.
Nykobing: Sahlholdt, Ind - Hagman 10, Kristensen 6, J. Westberg 6, Gravholt 4, K. Kristiansen 3, Pedersen 3, Holmsgaard 1, Iversen 1, E. Westberg 1, Nahne, Mortensen, Demaj, C. Kristiansen.

Mecz rozegrano w hali przy ul. Twardowskiego i dwa z jej sektorów zapełniła setka kibiców z Danii, którzy głośno dopingowali swój zespół.

Szczecinianki nie zwracały uwagi na trybuny, tylko ambitnie walczyły z rywalem z mocnem ligi. Pogoń miała niezły początek i gdyby nie szwankowała skuteczność, to kto wie, jak spotkanie by się potoczyło. Jednak w pierwszej połowie gospodynie zmarnowały dwa rzuty karne i cztery dogodne okazje ze skrzydła.

- Straciliśmy dużo bramek, ale głównie nie trafialiśmy ze stuprocentowych sytuacji. Z tego brały się kontry i bramki dla rywalek - ocenił trener Adrian Struzik.

Szkoda niezłego fragmentu gry w pierwszej połowie, bo szybko z 9:9 zrobiło się 9:14. Dunki mądrze rozegrały ostatnie dwie minuty przed przerwą, wykorzystały grę w przewadze i na odpoczynek schodziły przy prowadzeniu 12:16.

Tempo meczu było wysokie także po przerwie. Pogoń fizycznie je wytrzymała, ale nadal brakowało trafień w kluczowych momentach. Rywalki prowadziły już nawet różnicą siedmiu bramek. Gospodynie miały ostatni zryw, w 50. minucie miały okazję, aby przegrywać już tylko trzema bramkami, ale pudło i skuteczna kontra Dunek dały im prowadzenie 24:29.

W szczecińskim zespole warto wyróżnić Karolinę Kochaniak i Kamilę Szczecinę, które zdobyły po 6 bramek.

- Wolałabym rzadziej trafiać, ale żebyśmy wygrały to spotkanie - podkreśla rozgrywająca.

We wtorek Pogoń gra u siebie z Łączpolem Gdańsk w Superlidze. Rewanż z Nykobing za tydzień.