Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poranni sprzątacze plaż odzierają tę profesję z resztek romantyzmu

Joanna Maraszek
Worki ze śmieciami z plaży codziennie wywozi się ciągnikiem. Jest ich tak dużo, że zajmują całą przyczepę.
Worki ze śmieciami z plaży codziennie wywozi się ciągnikiem. Jest ich tak dużo, że zajmują całą przyczepę. Joanna Maraszek
Na świnoujskiej plaży, zwłaszcza w poranki po sztormie pojawia się wiele osób z wykrywaczami metali. Dla nich historie o skarbach nie całkiem są wysysane z palca.

Psoty mew

Psoty mew

Okazuje się, że nie tylko ludzie robią bałagan na plaży. W dużej mierze przyczyniają się do tego także zwierzęta.

- Wieczorami chodzą zbieracze puszek - opowiada pan Andrzej. - Otwierają kosze, ale już ich nie zamykają. Wtedy dają pole do popisu mewom dla których wybieranie rzeczy ze śmieci jest wygodne. Potrafią podlatywać i wygrzebują pożywienie.

O tym, co rzeczywiście można znaleźć na plaży wiedzą osoby, które codziennie przesiewają piach z nieczystości. O piątej rano, czyli właśnie wtedy, gdy zaczyna się dzień pracy na plaży, jest już gorąco. Trudno uwierzyć, że o tej porze potrafi być duszno. Powietrze jest ciepłe i wilgotne. W nocy nie padało, więc piach jest sypki i stopy łatwo się w nim zapadają. Mimo to panowie, dbający o czystość, codziennie przemierzają całą jej długość.

Świnoujska plaża ma 4 km długości i 100 metrów szerokości. Szacuje się, że w najgorętsze dni wypoczywa na niej nawet 60 tysięcy osób. Mimo tak dużego ruchu, zawsze jest czysto. Żeby posprzątać tak duży obszar trzeba się szybko uwijać. Tymczasem ci, którzy lubią nadmorskie spacery wiedzą, że marsz po piachu jest wyczerpujący.

- Pracujemy od piątej rano do trzynastej - opowiada pan Tadeusz. - Po tym, jak posprzątamy plażę, zamiatamy wejścia. Zaczynamy tak wcześnie, żeby uniknąć pracy w pełnym słońcu. Ale i tak te codzienne spacery sprawiają, że po sezonie jesteśmy szczuplejsi.

Można nie tylko schudnąć, ale i zmoknąć, bo praca, choć sezonowa, wymaga przyjścia w każdą pogodę. Zawsze jest co robić, bo jak się okazuje, kultura plażowiczów często pozostawia wiele do życzenia.

- Rano śmieci na plaży jest pełno. Dzielimy się na grupy. My idziemy sprzątać wejścia, trzech kolegów idzie na plażę, trzech jedzie na ciągniku od granicy, żeby zbierać worki z koszy - tłumaczy pan Marian.

- Idziemy po całej długości plaży. Jak dochodzimy do końca, wracamy i wtedy poprawia się niedociągnięcia. Zbieramy to, co wcześniej przeoczyliśmy. Jest tego sporo, więc w drodze powrotnej też zawsze się coś znajdzie - opowiada pan Tadeusz.

Poza tym po plaży jeździ kombajn, który przesiewa piach z drobnych nieczystości.

Co kryje się w piachu?

Największą ciekawość odnośnie tej pracy wzbudza kwestia tego, co można znaleźć w piachu.

Nieoficjalnie mówi się o tym, że plażowicze zostawiają złote zegarki, drogie telefony i inne przedmioty na które nie stać przeciętnego zjadacza chleba. Tego jednak, co komu udało się znaleźć, nikt nie chce zdradzić. Perełki nie są częste, ale wieści o nich szeptane są pokątnie. Trudno powiedzieć ile prawdy jest w tym, co można znaleźć w piachu i jakiej wartości są to przedmioty. Ale prawdą jest, że na plaży w ogóle zostawia się sporo.

-To są różne rzeczy - opowiada pan Andrzej. - Najczęściej śmieci. Wszystko jest porozrzucane od brzegu po same wydmy. Tak, jak plażowicze rozkładają się z ręcznikami. Po sztormie morze wyrzuca to, czego ludzie pozbywają się ze statków. Listu w butelce jeszcze nie udało się nikomu znaleźć. Często są to ubrania, albo buty. Takie rzeczy zostawiają też na plaży. Zdarza się, że wyrzucają książki do koszy na śmieci, tak, jak gazety.

Tego poranka, kiedy rozmawialiśmy, choć panowie przemierzyli dopiero kilkaset metrów znaleźli już zagubione przez roztargnionych plażowiczów różne części garderoby. Bluzkę, sandał, ktoś zostawił czapkę. Wszystko rozwieszają na palach przy stanowiskach ratowników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński