W sprawie zadzwoniła do nas nasza Czytelniczka.
- Pokaz był rzeczywiście bardzo fajny - mówiła. - Ale jak coś takiego można było zorganizować w bibliotece, gdzie jest mnóstwo książek, papieru. Przecież mogło dojść do tragedii.
Dodaje, że przy pokazie nie było nikogo ze straży pożarnej, kto w razie pożaru mógłby szybko zainterweniować.
- Taki pokaz można było zrobić choćby w hali sportowej, która jest tuż obok biblioteki - mówi nasza Czytelniczka.
Bożena Łukaszewska, dyrektora miejskiej biblioteki, zapewnia, że wszystko było pod kontrolą. Jak mówi, nie było żadnego zagrożenia pożarem.
- Połykacz ognia to profesjonalista - mówi Bożena Łukaszewska. - Ma wszystkie certyfikaty dopuszczające takie pokazy w pomieszczeniach, także bibliotecznych.
Dodaje, że płyn, który podpalał połykacz ognia, jest przygotowywany w aptece według specjalnej receptury.
- Jest dostosowany właśnie do pokazów w pomieszczeniach - mówi dyrektorka. - W przeciwnym razie nigdy nie zgodziłabym na występ połykacza ognia.
Strażacy też nie widzą nic groźnego w pokazie.
- Bezpieczeństwo zapewnia organizator - mówi Marek Boratyński z komendy miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Świnoujściu. - Straż nie ma obowiązku zabezpieczenia takiej imprezy. Chyba, że poprosi o to organizator. Wszystko zależy od zabezpieczeń przeciwpożarowych.
Bożena Łukaszewska zapewnia, że biblioteka jest dobrze chroniona przed ewentualnym pożarem.
- Bardzo tego pilnujemy - twierdzi. - Mamy gaśnice, w niektórych pomieszczeniach są także specjalne czujniki, które w razie ognia, uruchamiają zraszacze wody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?