Chemik już po kwadransie gry prowadził 1:0. Rafał Krzyżanowski zagrał prostopadle do Adriana Skrętnego, a ten nie dał szans bramkarzowi. Kilkadziesiąt minut później po katastrofalnym błędzie bramkarza policzan Rega remisowała 1:1. Po faulu przed polem karnym na bramkę policzan z rzutu wolnego bez przekonania uderzył Robert Śliwiński i piłka po rękach golkipera wpadła do siatki.
Gdy tuż przed przerwą, po bezmyślnym faulu, sędzia usunął z boiska z drugą żółtą kartką Kamila Bieńka wydawało się, że Chemik znów nie zdoła wywalczyć punktów na własnym boisku. Tymczasem podopieczni trenera Marka Minkwitza w drugiej odsłonie spotkania nie tylko nie potrafili wykorzystać gry w przewadze, ale w 75 minucie podarowali Chemikowi bramkę samobójczą. Po akcji zainicjowanej przed Patryka Baranowskiego Skrętny przyjął piłkę na prawym skrzydle. Po dośrodkowaniu w pole karne Tomasz Lewandowski usiłował przewrotką wybić piłkę i pechowo przelobował własnego bramkarza.
- Potwierdza się nasza forma z całej rundy, zagraliśmy nieudolnie i beznadziejnie - podsumował mecz trener Regi, Marek Minkwitz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?