Police rosną po wynikach. Sprawy prokuratury, sądu i byłych prezesów mniej ważne dla inwestorów

Nieco ponad 100 mln złotych wyniósł zysk netto Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police w pierwszej połowie br. Dla porównania w ub. roku w tym okresie spółka pokazała zysk o 23 mln zł niższy. W samym II kwartale 2017 roku zysk netto wzrósł do 54,8 mln zł z 16,6 mln zł przed rokiem.
Przychody ze sprzedaży produktów Polic wyniosły w pierwszym półroczu br. 1,349 mld zł (pierwsze półrocze 2016 dało Policom przychody w wysokości 1,291 mld zł).
Najwyraźniej część inwestorów spodziewała się gorszych wyników polickich zakładów i te opublikowane okazały się pozytywnym zaskoczeniem. Stąd wzrost kursu.
Przypomnijmy, że w ostatnim czasie o Policach jest głośno w mediach ze względów raczej pozabiznesowych. W środę Głos poinformował o konflikcie sądu z prokuraturą w tzw. aferze polickie. Prokuratura Regionalna w Szczecinie sprawdza, czy w szczecińskim sądzie ustawiano składy sędziowskie, aby podejrzani nie zostali aresztowani. Prokuratura wszczęła śledztwo sama z siebie, czyli z urzędu. Jak już wcześniej informowaliśmy, w sprawie polickiej sąd rejonowy, a potem okręgowy orzekły, że dowody prokuratury nie przekonują na razie, że w ogóle doszło do przestępstw w Grupie Azoty ZCh Police. O tym, że tak było przekonana jest zarówno prokuratura jak i nowy zarząd polickich zakładów. Przypomnijmy też, że na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Polic przegłosowano wniosek o dochodzeniu roszczeń wobec byłych członków zarządu Polic i naprawienie przez nich szkód wyrządzonych spółce. Zarzuty wyrządzenia szkód związane są m.in. z działalnością afrykańskiej spółki zależnej Polic - Afriq, która w Senegalu miała się zajmować wydobyciem fosforytów. Byli szefowie Polic zapewniają, że działali zgodnie z prawem i nie mają sobie nic do zarzucenia w sprawie afrykańskich inwestycji.