Pogoń maszeruje krok po kroku do ekstraklasy i jak na razie nie zamierza zwalniać nawet w I lidze. Niektórzy przepowiadali kilkuletnie przebywanie portowców w tej klasie rozgrywkowej, ale być może podopieczni trenera Piotra Mandrysza pograją w niej tylko przez jeden sezon.
- Myślę, że tę rundę uznać należy za bardzo udaną - powiedział nam w rozmowie trener Mandrysz. - Mimo tego, że zagramy w tym roku jeszcze dwa ligowe mecze, to po pierwszej rundzie jesteśmy wiceliderami tabeli, a tego chyba nikt się nie spodziewał. Zwłaszcza, że nikt ze sztabu trenerskiego przed sezonem nie zapowiadał walki o ekstraklasę, no może tylko kierownictwo klubu - dodał szkoleniowiec Pogoni.
Pogoń w tym sezonie miała kilka spotkań, które mogły przypaść kibicom do gustu. Trener Mandrysz na to jedno najlepsze w wykonaniu jego podopiecznych nie mógł się zdecydować.
- Bardzo dobry mecz zagraliśmy z Górnikiem Łęczna, choć ostatecznie zremisowaliśmy - opowiada Mandrysz. - Za wyjazdowe potyczki w Zabrzu i Poznaniu także muszę pochwalić moich graczy. No i przede wszystkim ten ostatni mecz w Pucharze Polski z Piastem Gliwice. Graliśmy w nim tak, jakby to Pogoń występowała w ekstraklasie, a rywale byli beniaminkiem I ligi - zaznaczył szkoleniowiec portowców. - Nasz najgorszy mecz przydarzył nam się w Kluczborku. Porażka, apatyczna gra, przegraliśmy mecz, który spokojnie powinniśmy zremisować.
Kibice najbardziej narzekają właśnie na słabe mecze z drużynami z dołu tabeli. Porażka z Kluczborkiem, remis ze Stalą Stalowa Wola i kolejna przegrana tym razem z ŁKS, który wówczas był na 14. miejscu w tabeli. W mediach oraz wśród fanów głośno mówiło się o tym, że przyczyną tego mogą być zbyt duże rotacje w składzie Pogoni.
- Ale wy dziennikarze, czy kibice oglądacie mecze z perspektywy trybun, nie z wysokości boiska i pewnych rzeczy nie widzicie - zaznacza trener Mandrysz. - Ja mam styczność z drużyną każdego dnia. Widzę ich na treningach, w meczach. Wiem, kto jest bardziej zmęczony, a kto mniej. Wiem, kogo co boli, a przede wszystkim z kogo będę mógł skorzystać w następnym meczu przez 90 minut, a z kogo nie. Jako trener nie jestem zwolennikiem rotacji, a bardziej stabilizacji. Gdybym miał do dyspozycji zdrowych 11 piłkarzy i oni co mecz zapewniali mi trzy punkty po ładnej grze, składu raczej bym nie zmieniał - zapewnił Mandrysz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?