Olimpia Elbląg - Pogoń Szczecin 1:2 (1:0)
Bramki: Kolosov (26) - Prędota (50), Lebedyński (106).
Czerwone kartki: Jurgielewicz (107, Olimpia) - Petasz (31, Pogoń).
Pogoń: Janukiewicz - Wróbel (46 Parzy), Nowak, Dymek, Petrik - Petasz, Koman, Moskalewicz, Pietruszka (80 Rydzak) - Prędota, Dziuba (46 Lebedyński).
Na początku atakowała Pogoń, a Olimpia odgryzała się pojedynczymi atakami. W 26. minucie przyniosło to efekt. Dobrą wrzutkę pewnym strzałem głową wykorzystał Anton Kolosov. W między czasie czerwoną kartką został ukarany Piotr Petasz.
W drugiej połowie na boisku pojawili się Tomasz Parzy i Mikołaj Lebedyński. Szczególnie ten pierwszy wniósł ożywienie w poczynania kolegów. Po jednej z jego akcji piłkę do bramki Olimpii skierował Piotr Prędota. Później na boisku sporo mieliśmy złośliwości piłkarskich. Co rusz jeden z zawodników leżał na murawie. W końcówce meczu Janukiewicz uchronił Pogoń przed stratą gola, broniąc strzał z bliskiej odległości Mateusza Roszaka.
W dogrywce zawodnicy powoli opadali z sił, ale to Pogoń strzeliła gola. Na początku drugiej połowy dogrywki na listę strzelców wpisał się po solowej akcji Mikołaj Lebedyński i zapewnił Pogoni awans.
Polonia Słubice - Chemik Police 5:0 (3:0)
Bramki: Więckowski (20), Posmyk (28), Sylla 3 (38, 63, 89).
Chemik: Wiśniewski - Sobczak (76 Maśniak), Raczak, Janicki, Hajdukiewicz, Jóźwiak, Rembisz, Baranowski (46 Staszewski), Szmit, Blasius (46 Szych), Skrętny.
Pogromem zakończyła się wyprawa policzan do Górzycy, gdzie rozgrywane było spotkanie. W pierwszej połowie dwie bramki zdobyli byli gracze Pogoni Szczecin, mianowicie Adam Więckowski i Paweł Posmyk. Pozostałe trzy trafienia były dziełem Gwinejczyka Ousmane Sylli.
- Zakładałem, że jeżeli uda nam się przetrwać pierwszą połowę, to możemy pokusić się o korzystny wynik - mówił po meczu Michał Zygoń, który debiutował jako trener Chemika.
Gryf Kamień Pomorski - Nielba Wągrowiec 0:2 (0:0)
Bramki: Bartkowiak (78), Gryszczyński (86).
Gryf: Benedyczak - Górski (70 Wysocki), Wittbrodt (65 Janus), Geszka, Kapczyński, Makarewicz, Smerdel, Tomaszkiewicz (46 Kmetyk), Wróbel, Kostur, Smerdel.
Gryf był w tym spotkaniu stroną przeważającą, ale znów wyszła główna bolączka tego zespołu już od kilku sezonów, czyli skuteczność. Rywale przetrzymali atak naszych zawodników i w 78. minucie strzelili pierwszego gola. Po ładnej kontrze i wrzutce ze skrzydła piłkę z bliska głową do siatki skierował Bartkowiak. Po niecałych 10 minutach było już po meczu. Tym razem pięknym lobem z 30 metrów popisał się Gryszczyński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?