Ślęza po zaległym środowym spotkaniu dalej traci do portowców dwa oczka. Nie poradziła sobie z ostatnim wtedy w tabeli Chemikiem Police. Obie ekipy są drużynami zorientowanymi na defensywę, ale w środę to policzanie bronili się lepiej, no i strzelili jedyną bramkę spotkania.
Stali na boisku
- Gdybyśmy chociaż chodzili po boisku, bądź wolno biegali, to mielibyśmy szansę na wygraną z Chemikiem - twierdzi trener Ślęzy Grzegorz Kowalski. - Staliśmy na boisku, a rywalowi zwyczajnie bardziej zależało na zwycięstwie - dodaje.
W Szczecinie Ślęza z pewnością będzie chciała wygrać i zrewanżować się za porażkę z pierwszej rundy (0:1), choć wtedy ten zespół występował jeszcze pod nazwą Gawina, a swoje mecze rozgrywał w Królewskiej Woli. Zmienili się również zawodnicy, no i trener. Także aspiracje nieco zmieniły się. We Wrocławiu nie ma wielkiego ciśnienia na awans. W klubie mówią, że jeżeli awansują to fajnie, jeżeli nie, to tragedii nie będzie. Z kolei Pogoń, jeżeli awansuje do I ligi, to przyjmie się to w Szczecinie jako wykonanie planu założonego przed sezonem. Jeżeli zaś promocji do wyższej klasy zabraknie - to dopiero będzie tragedia.
Pogoń do meczu przystąpi w bardzo dobrych humorach. Portowcy wygrali trzy spotkania z rzędu. Dwa z bezpośrednimi rywalami do wyjścia z ligi, a więc z Nielbą Wągrowiec (2:0) i Kotwicą Kołobrzeg (4:0). Wart podkreślenia jest fakt, że nasi zawodnicy w tych spotkaniach nie stracili gola, bo w tym sezonie bramkarze Pogoni już 33 razy musieli wyciągać piłkę z siatki. W II lidze aż siedem zespołów ma lepszą obronę, niż szczecinianie. Formację ofensywną Ślęza ma porównywalną z Pogonią. Obie ekipy strzeliły po 51 goli.
Grają co trzy dni
- Chcemy przyjechać i stworzyć w Szczecinie dobre widowisko, ale obawiam się, że może nam zabraknąć argumentów - uważa trener Kowalski.
Drużyna z Dolnego Śląska może także odczuwać już powoli trudy rundy jesiennej. Mecz z Chemikiem był 11. z rzędu, rozgrywanym w odstępie trzech-czterech dni. Wszystko przez zamieszanie na początku piłkarskiej wiosny, związane z fuzją Gawina i Ślęzy. Piłkarze z Wrocławia kilka kolejek pauzowali, więc musieli później zaległości odrabiać w środku tygodnia.
- W meczu z Pogonią grać pewnie będziemy bez kilku zawodników, którzy stanowią o sile tej ekipy - dodaje trener Ślęzy. - Dotychczas wiosną w wielu meczach wygrywaliśmy przy dużej dozie szczęścia. W Szczecinie nawet sprzyjający los, to może być za mało na Pogoń - zakończył z lekkim zrezygnowaniem w głosie trener Kowalski.
Pogoń także zagra osłabiona. W środku pola zabraknie Tomasza Parzego i Adriana Sobczyńskiego. Na szczęście trener Piotr Mandrysz akurat na tej pozycji ma spore pole manewru, więc osłabieni portowcy nie powinni mieć problemów ze zmęczonymi zawodnikami z Wrocławia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?