MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Pogoń powinna walczyć o medal"

(paz)
Szymon Ligarzewski w akcji.
Szymon Ligarzewski w akcji. Andrzej Szkocki
To słowa Szymona Ligarzewskiego, bramkarza Gaz-System Pogoni, który wraz z końcem sezonu 2012/2013 rozstał się ze szczecińskim klubem

- Odchodzi pan ze Szczecina, ale nie kończy pan chyba kariery?

- Nie, zdecydowanie nie. Prowadzę rozmowy z różnymi klubami. Może będę jeszcze grać w Polsce, może w Luksemburgu. Nic nie jest jednak jeszcze do końca dogadane, więc nie mogę mówić o szczegółach.

- Czyli czuje się pan jeszcze na siłach grać na wysokim poziomie?

- Jasne, mam dopiero 39 lat, młody chłopak jeszcze ze mnie.

- Jak pan przychodził do Pogoni, to była ona beniaminkiem I ligi. Pewnie obiecywano walkę o Superligę. Cel udało się zrealizować.

- To prawda, taki był plan. Już w pierwszym sezonie mieliśmy okazję grać w barażach, ale władze klubu postanowiły inaczej. Uznano, że taki awans rok po roku byłby za szybki, że najpierw powinniśmy zbudować mocny zespół. To jak widać była słuszna decyzja.

- Siódme miejsce w pierwszym sezonie w Superlidze to dobry wynik?

- Z pewnością tak. Beniaminkowie zwykle walczą o utrzymanie, my zapewniliśmy je sobie bardzo szybko. Zawsze mogło być lepiej, ale nie zapominajmy, że zespół cały czas jest w budowie. Aby to wszystko odpowiednio funkcjonowało, potrzeba czasu. Pierwszy rok był na przetarcie, powinno być coraz lepiej.

- Co może martwić, to brak młodych następców i ten problem dotyczy całej ligi.

- Zgadza się. Stawia się na doświadczonych bramkarzy. Młodych brakuje, bo praktycznie nie ma szkolenia na tej pozycji. Ważna jest rola trenera. Najlepiej jeśli pracą z bramkarzami zajmują się szkoleniowcy, którzy sami grali na tej pozycji, zjedli zęby w bramce. W Niemczech to funkcjonuje bardzo dobrze. Jak tam występowałem, to przy okazji pracowałem z młodymi bramkarzami. Nikt wówczas nie stawiał, że mogą gdziekolwiek występować na przyzwoitym poziomie. Popracowaliśmy jednak razem pięć lat, a oni grają teraz w 2. Bundeslidze.

- Gdziekolwiek pan odejdzie, Pogoń pewnie zostanie w sercu. Na co ją stać w następnym sezonie?

- Jeśli wszystko będzie się układało jak do tej pory, to najpewniej Pogoń czekają pozytywne wydarzenia. Trzon zostanie, dojdą kolejne wzmocnienia. Nie wiem jaki cel postawią przed zespołem działacze, ale Pogoń powinna walczyć o brązowy medal.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński