Pogoń musi przełamać się w lidze. Ma już dużą stratę do lidera

W piątek o godz. 20.30 Pogoń Szczecin podejmie Wartę i tym spotkaniem pożegna się ze szczecińską publicznością. Skład Portowców może się różnić w porównaniu z wtorkowym meczem pucharowym z Górnikiem Zabrze.

- Wahan Biczachczjan jest zawieszony ze względu na kartki. Danjel Loncar, Kacper Smoliński i Stasiu Wawrzynowicz leczą urazy. Nie wiem, czy będą mogli zagrać Linus Wahlqvist czy Kamil Grosicki. Znaki zapytania są przy kilku innych zawodnikach – mówi Jens Gustafsson. - Decyzje kadrowe będą zapadać w ostatniej chwili. Każda godzina jest ważna – mówił podczas czwartkowej konferencji prasowej szkoleniowiec.

Czy mecz z Wartą będzie okazją, by znów w „11” zagrał młodzieżowiec?

- Tak się złożyło, że do gry na skrzydle mam trzech młodzieżowców: Olafa Korczakowskiego, Mariusza Fornalczyka i Adriana Przyborka. Ktoś z nich może zagrać – mówił Gustafsson, ale od konkretnych deklaracji był daleko.

Pogoń przegrała dwa ostatnie mecze ligowe, a w sumie jesienią aż siedem razy. Dlatego jest teraz szósta w tabeli z 26 punktami. Do prowadzącego Śląska Wrocław traci 11 oczek. Warta Poznań też spisuje się w kratkę. W trzech ostatnich meczach dwie porażki na swoim boisku i remis w Warszawie. W Szczecinie spodziewają się konsekwentnej gry przeciwnika, nastawionej na defensywę, kontry i stałe fragmenty gry.

- Musimy być gotowi do walki i będziemy. Psychika będzie najważniejsza. Musimy być spokojni, cierpliwi i nie podłamywać się drobnymi problemami – uważa trener Gustafsson. - Myślę, że ten mecz będzie miał dużo podobieństw do spotkania z Górnikiem. Warta jest zdyscyplinowana w obronie i ma zawodników lubiących grać 1x1. Dobrze u nich wygląda przejście z obrony do ataku. Nie mieliśmy za dużo czasu do treningów, ale może coś zmienimy przy stałych fragmentach gry.

Pogoń zagra pod presją, bo kolejna strata punktów to kolejne ciosy w walce o podium. Warta ma inny problem – to tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową.

Początek meczu o 20.30.