Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń - ŁKS 1:1. Portowcy ratują remis w ostatniej minucie meczu!

(mc)
Kamil Majkowski (z lewej) zaczął mecz z ŁKS w pierwszym składzie. W tej sytuacji był bliski skorzystania z błędu łodzian, ale ostatecznie obrońca gości zdążył wybić piłkę.
Kamil Majkowski (z lewej) zaczął mecz z ŁKS w pierwszym składzie. W tej sytuacji był bliski skorzystania z błędu łodzian, ale ostatecznie obrońca gości zdążył wybić piłkę. Marcin Bielecki
Mało kibiców, kiepski mecz, ale za to z emocjami w końcówce. Tak wyglądało inauguracyjne spotkanie wiosny w I lidze w wykonaniu Pogoni i ŁKS Łódź. Lider wygrywał w Szczecinie po bramce Dariusza Kłusa. Na szczęście w 97. minucie strzałem z rzutu karnego wyrównał Piotr Petasz.

Mecz z liderem nie przyciągnął większej liczby kibiców na trybuny stadionu przy ul. Twardowskiego. Ci, którzy zdecydowali się przyjść na spotkanie z ŁKS mogli być rozczarowani, zwłaszcza pod względem czysto piłkarskim. Walki nie brakowało, co chwilę któryś z piłkarzy obu ekip leżał na boisku po ostrych wejściach rywali.

Pogoń przystąpiła do meczu z sześcioma nowymi zawodnikami w składzie. - Świat do odważnych należy - podsumował swoje odważną decyzję odnośnie pierwszego składu trener Portowców, Artur Płatek. Rolę wysuniętego napastnika spełniać miał Adam Frączczak. - To może być objawienie w naszym zespole - powiedział z kolei o byłym atakującym Kotwicy Kołobrzeg, Dariusz Adamczuk - dyrektor techniczny klubu.

To właśnie Frączczak w pierwszej połowie był najbliżej zdobycia bramki. Najpierw dwa razy główkował, ale dwukrotnie niecelnie. W 36. minucie do ofensywnej akcji włączył się Mateusz Szałek, ładnie dograł do wychodzącego na czystą pozycję Frączczaka, ale ten uderzył w ładnie skracającego kąt byłego golkipera Pogoni, Bogusława Wyparłę. ŁKS odgryzał się niebezpiecznymi atakami, ale nie kończyły się one celnymi strzałami.
Po przerwie sygnał do ataku dał Takafumi Akahoshi, który miał dryblując z piłką przy nodze przed szesnastką oddał strzał, jednak został on zablokowany. Po chwili w środek bramki uderzył Kamil Majkowski.

W 60. minucie ŁKS objął prowadzenie. Goście wykonali na krótko rzut rożny. Centra powędrowała do niepilnowanego Dariusza Kłusa, który stojąc na czwartym metrze nie miał problemów z pokonaniem Bartosza Fabiniaka. Trener Płatek od razu wpuścił na boisko Mikołaja Lebedyńskiego oraz Roberta Kolendowicza. W 73 minucie Pogoń mogła stracić drugą bramkę. Strzał Jakuba Koseckiego obronił jednak Fabiniak.

W 95. minucie piłka po zamieszaniu trafiła do Marcina Klatta. Ten zakręcił obrońcami przy linii pola karnego i został sfaulowany. Rzut karny wykorzystał Piotr Petasz.

Pogoń Szczecin - ŁKS Łódź 1:1 (0:0)
Bramka: Petasz (90-karny) - Kłus (60).
Pogoń: Fabiniak - Petasz, Dymkowski, Radler, Szałek - Pietruszka (63 Kolendowicz), Ława, Akahoshi, Mandrysz (77 Klatt), Majkowski (63 Lebedyński) - Frączczak.
ŁKS: Wyparło - Gieraga, Łabędzki, Woźniczka, Kaczmarek, Kłus, Mączyński, Kosecki, (89 Smoliński) Romańczuk, Bykowski, Mięciel.
Widzów: ok. 4000.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński