Przed meczem po cichu można było liczyć na niespodziankę. Ruch miał na koncie cztery punkty, a Pogoń Baltica dwa. Zatem poziom obu zespołów wydawał się dość wyrównany. Niestety, wydawał się...
Początek spotkania nie był dla szczecinianek zły. Było 4:2 i 6:4 dla Ruchu. Tyle, że ciężar zdobywania bramek spoczywał głównie na Agacie Cebuli. Rozgrywająca Pogoni Baltica radziła sobie (w pierwszej połowie z 11 zdobytych bramek zdobyła aż 8 - w tym trzy z karnych).
Jednak oczywiście Ruch szybko zareagował na tę sytuację. Cebula dostała indywidualną opiekunkę i zgasła. A pozostałe nasze szczypiornistki zupełnie nie radziły sobie w ataku. A ponieważ słabo grały też w obronie i pozwalał się kontrować, to już do przerwy mecz został praktycznie rozstrzygnięty, bo Ruch prowadził aż 21:11.
- Jeszcze nie wszystko zostało rozstrzygnięte - mówił w przerwie kierownik Pogoni Baltica, Krzysztof Trzebiński, ale to były tylko pobożne życzenia. Mecz w drugiej części wyrównał się, jednak tylko dlatego, że chorzowianki kontrolowały sytuację. Ostatecznie wygrały różnicą aż 14 goli.
- W drugiej połowie zagraliśmy lepiej, niż w pierwszej, ale za dużo straciliśmy goli - podsumował Trzebiński. - Skrzydła za słabo funkcjonowały, graliśmy za blisko strefy rywalek. No cóż, jako beniaminek dalej płacimy frycowe - zakończył.
W szczecińskim zespole zwraca uwagę brak skrzydłowej Katarzyny Sabały oraz brak gola najlepszej po Cebuli strzelczyni, Anny Rostankowskiej.
Ruch Chorzów - Pogoń Baltica Szczecin 38:24 (21:11)
Pogoń Baltica: Sagała, Płaczek, Kozieł, Yilmaz - Rostanowska, Piontke 3, Jakubowska 3, Cebula 12, Stefanowicz 1, Huczko 2, Kicińska 3, Andrzejewska, Szymczak, Cegłowska, Pasternak.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?