Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Baltica Szczecin gra w Pucharze Polski z pierwszoligowcem

(paz)
- Doszła też do nas Kaśka Duran (na zdjęciu z piłką), to na pewno duża zmiana w funkcjonowaniu gry zespołu – wyjaśnia Adrian Struzik.
- Doszła też do nas Kaśka Duran (na zdjęciu z piłką), to na pewno duża zmiana w funkcjonowaniu gry zespołu – wyjaśnia Adrian Struzik. Sebastian Wołosz
Jutrzenka Płock będzie rywalem szczypiornistek Pogoni Baltica Szczecin w meczu 1/8 finału Pucharu Polski, który zostanie rozegrany dziś na parkiecie pierwszoligowca (początek o godz. 18).

- Traktujemy poważnie te rozgrywki, chcemy zajść w nich jak najdalej - zapewnia Adrian Struzik, trener Pogoni.

Szczeciński zespół po meczu nie wraca do domu, lecz rusza w drogę do Olkusza, gdzie już w piątek rozegra kolejny mecz ligowy.

Pierwsza połowa meczu ostatniego meczu z Olimpią-Beskid Nowy Sącz była najsłabszym fragmentem gry zespołu od bardzo dawna. Gospodynie zdobyły zaledwie 10 bramek w ciągu 30 minut, popełniły całe mnóstwo błędów technicznych, nawet w tak prozaicznych elementach, jak podanie. Przy ławce wściekał się, zwykle bardzo spokojny, trener Adrian Struzik.

- Stawka meczu była bardzo duża, stąd tyle nerwowości u dziewczyn - tłumaczył szkoleniowiec. - Trener też ma swoje emocje, musiałem spróbować dotrzeć do zespołu w inny sposób.

Udało się dopiero po przerwie, choć też nie od razu. Wprawdzie Pogoń grała znacznie lepiej niż w pierwszej połowie, nie było aż tak wielu błędów, to wynik ciągle był na styku. Na 10 minut przed końcem szczecińska defensywa otrzymała polecenie ścisłego krycia Dubajovej i to pozwoliło odciąć mózg drużyny rywalek.

W ataku Pogoń szukała prostszych rozwiązań, skuteczne okazały się podania Agaty Cebuli do Moniki Stachowskiej. Reprezentacyjna obrotowa zdobyła łącznie aż 9 bramek. Z dobrej strony pokazała się wprowadzona w końcówce Katarzyna Sabała (4 bramki na 5 prób).

- Inaczej się gra, gdy się wchodzi na podmęczone rywalki - zaznacza skromnie skrzydłowa. - Martwi, że coraz częściej przydarzają nam się proste błędy. Ciężko gra się z tak nieobliczalnym zespołem jak Olimpia, ale nie powinno to być dla nas wytłumaczeniem.

Zespół z Nowego Sącza nie potrafił wykorzystać słabości Pogoni, ale mocniejszy rywal z łatwością sobie poradzi.

- Nie trenowaliśmy w pełnym składzie w przerwie na mecze reprezentacji. To się odbija teraz na formie naszych treningów i ich rodzaju. Doszła też do nas Kaśka Duran, to na pewno duża zmiana w funkcjonowaniu gry zespołu - wyjaśnia Adrian Struzik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński