Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Baltica gra z Ruchem Chorzów, Gazownicy z Gwardią Opole

(paz)
Michal Bruna (w środku) w grudniu przeszedł zabieg kontuzjowanej łękotki. Czeski rozgrywający już jest w pełni sił, ale szkoleniowcy nie będą raczej go forsować w Opolu.
Michal Bruna (w środku) w grudniu przeszedł zabieg kontuzjowanej łękotki. Czeski rozgrywający już jest w pełni sił, ale szkoleniowcy nie będą raczej go forsować w Opolu. Andrzej Szkocki
Po 49 dniach przerwy do gry wraca Gaz-System Pogoń. W niedzielę zmierzy się na wyjeździe z Gwardią Opole. Dzień wcześniej ważny mecz czeka Pogoń Baltica, która we własnej hali podejmie Ruch Chorzów.

Najbliższe tygodnie będą bardzo istotne dla obu szczecińskich zespołów. Na koniec lutego szczypiornistki Pogoni będą znać swoją sytuację przed fazą play off, Gazownicy natomiast już do końca sezonu zasadniczego będą bronić trzeciego miejsca w tabeli.

Ich niedzielny mecz w Opolu to teoretycznie rozgrzewka przed dalszą częścią rozgrywek. Beniaminek jest w tabeli trzeci od końca, uzbierał raptem 5 punktów. W kadrze Gwardii jest kilku doświadczonych ligowców, nawet z reprezentacyjną przeszłością, jak bramkarz Adam Malcher czy rozgrywający Piotr Adamczak i Grzegorz Garbacz. Jesienią jednak zespół trenera Marka Jagielskiego spisywał się kiepsko, miewał jedynie przebłyski, jak remis ze Stalą Mielec czy wyjazdowa wygrana z Chrobrym Głogów. Władze beniaminka postanowiły w połowie grudnia zmienić szkoleniowca. Nowym został Tadeusz Jednoróg, kilka tygodni wcześniej... zwolniony z Piotrkowianina.

Atutem Gwardii są kibice, którzy w hali w Opolu tworzą niesamowitą atmosferę. Na Pogoń to może być jednak za mało, tym bardziej, że trzeci zespół Superligi zagra z Gwardią w pełnym składzie. Do zdrowia i treningów wrócili już młody obrotowy Patryk Walczak i rozgrywający Michal Bruna. Obaj wprawdzie nie wybiegną w Opolu w pierwszej siódemce, ale Pogoń będzie miała kim straszyć. Początek niedzielnego meczu o godz. 15.

Pogoń Baltica po udanym styczniu (tylko jeden stracony punkt) meczem z Ruchem Chorzów rozpocznie bardzo wymagające cztery tygodnie. Rywalami Pogoni będą kolejno: Vistal Gdynia, Zagłębie Lubin i Energa AZS Koszalin. Oprócz tego szczecinianki rozegrają dwumecz w Pucharze Polski z MKS Selgros Lublin. Wygrana w sobotę dałaby spokój przed maratonem.

Ruch w tabeli jest przedostatni, wygrał tylko trzy mecze, ale przed tygodniem sprawił ogromną niespodziankę pokonując Energę AZS Koszalin 28:25. Skrzydłowa Katarzyna Sadowska, na stronie internetowej klubu, zdradza główną przyczynę wygranej.

- Przy takich kibicach ciężko przegrać. Jesteśmy im bardzo wdzięczne. Zupełnie inaczej się gra przy takiej publiczności - przyznaje zawodniczka Ruchu.

Chorzowianki poza swoją halą wygrały tylko ze słabiutkim SPR Olkusz. Z Pogonią w pierwszej rundzie przegrały aż 22:34.

Na kogo w Ruchu należy najbardziej uważać? - Na rozgrywającą Agnieszkę Podrygałę oraz skrzydłową Monikę Migałę. Nie możemy również zapominać o dobrze spisującej się w drużynie przeciwnika bramkarce, Monice Wąż. Musimy być zabójczo skuteczne, bo może nie być czasu na naprawę ewentualnych błędów - twierdzi Romana Fornalik, rozgrywająca Pogoni.

Początek sobotniego meczu w hali przy ul. Twardowskiego o godz. 17. Wejściówki kosztują 5 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński