Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń ’04 spokojna nie jest, ale wszystko w jej rękach

Sebastian Szczytkowski
Oktawian Solecki od tego sezonu jest grającym trenerem Pogoni 04 Szczecin.
Oktawian Solecki od tego sezonu jest grającym trenerem Pogoni 04 Szczecin. Andrzej Szkocki
Czasy trudne, ale ciekawe - Pogoń ’04 Szczecin zakończyła rundę jesienną ponad strefą spadkową.

Pogoń zagrała na koniec rundy z AZS UŚ Katowice. Dzięki punktowi za remis 1:1 przeskoczyła jeden klub w Futsal Ekstraklasie i zimuje w bezpiecznym miejscu tabeli.

Nie było to wielkie widowisko. Przez 39 minut trwał klincz, przerwany na 60 sekund, w których drużyny zadały sobie po jednym ciosie. Apetyty przed spotkaniem z niżej notowanym klubem, we własnej hali, były większe, ale Portowców zawiodła skuteczność.

- Trochę rozczarował nas ten remis. Liczyliśmy, że na koniec rundy zdobędziemy komplet punktów. Przeciwnik zmusił nas do ataku pozycyjnego. W drugiej połowie poukładaliśmy grę i przeważaliśmy. Zabrakło tylko zimnej krwi w sytuacjach podbramkowych - wspomina Oktawian Solecki, trener Pogoni.

- Mieliśmy swoje szanse na zwycięstwo, a w końcówce już ewidentnie dominowaliśmy. Pomimo niedosytu trzeba szanować punkt. Zwieńczyliśmy rok remisem i mam nadzieję, że w następnym będzie tylko lepiej - dodaje Mateusz Jakubiak, który strzelił jedynego gola Akademikom.

Bez poczucia bezpieczeństwa

Wspomniany Jakubiak był najlepszym strzelcem Pogoni w rundzie jesiennej. Do siatki przeciwnika trafił osiem razy. To niezły wynik, choć nieporównywalny z liderami klasyfikacji snajperów. Na szczycie rankingu jest trzech futsalistów Rekordu Bielsko-Biała, który w drugim sezonie z rzędu imponuje skutecznością. Najlepszy Michał Seidler strzelił 15 goli. W obozie Pogoni 6 zdobył Artur Jurczak, a 4 egzekutor rzutów karnych Daniel Maćkiewicz. Spoza portowego podium warto wspomnieć o Danielu Szklarzu. Bramkarz debiutant dał od siebie dwa trafienia.

Cała drużyna zimuje na 9. lokacie z przewagą punktu nad miejscem barażowym. Pogoń nie ma więc poczucia bezpieczeństwa i w rundzie wiosennej będzie musiała solidnie punktować. Grupa mistrzowska odjechała na pięć „oczek”.

- Punkty pouciekały na początku sezonu. Przyczyna jest znana. Mieliśmy problemy organizacyjne i kadrowe. Później staraliśmy się gonić i poprawiliśmy sytuację. Jeżeli w rundzie rewanżowej wystartujemy lepiej niż w jesiennej, to tych punktów zdobędziemy ogółem więcej - ocenia Solecki.

Prowizorka na starcie

Podczas ostatniego meczu klub rozdał programy, a w nim kadra zero-czwórki liczy 20 futsalistów. Tyle, że 9 z nich nie grało, a Daniel Czepielewski oraz Sebastian Chrzczon zagrali ogony. Lista skraca się więc do 9 nazwisk z dwójką bramkarzy i Mateuszem Gepertem i Łukaszem Cymańskim, którzy leczyli kontuzje oraz Peru, który ze względów proceduralnych zaczął grać w końcówce jesieni. Szkoleniowiec miał do dyspozycji 6 podopiecznych. W tak prowizorycznym składzie Pogoń przegrała cztery mecze z rzędu.

Feniks z popiołów

Do przełamania doszło 28 października. Pogoń odniosła pierwsze zwycięstwo w hali Słonecznego Stoku Białystok. Rozpoczęła serię trzech wygranych i czterech meczów bez porażki. Do miejsca premiowanego awansem do grupy mistrzowskiej Portowcy tracili punkt. Drużyna odrodziła się jak feniks z popiołów, a pokonanie wicemistrza kraju Gatty Active Zduńska Wola było czymś rewelacyjnym.

- Odzyskaliśmy wiarę - potrafimy grać w futsal i jesteśmy w stanie punktować - wspomina Daniel Szklarz, bramkarz Pogoni. - Wystarczyło grać mądrze i unikać błędów. Jeszcze wielu przeciwnikom napsujemy krwi w tym sezonie. Dokładając cegiełkę do cegiełki możemy grać jeszcze lepiej i uchronić się przed spadkiem. Liczę, że nasza walka o utrzymanie nie będzie dramatyczna.

Hamowanie w podróżach

Po złym początku i cudownym odrodzeniu końcówka rundy była mieszana. Pogoń wyhamowała na wyjazdowym tournee. Punkt, dwa więcej w tym okresie można było wywalczyć, a zima byłaby spokojniejsza.

- Przewaga nad klubami ze strefy spadkowej pozostała minimalna, więc praktycznie nie mamy marginesu błędu. Musimy punktować od początku rundy wiosennej gdziekolwiek to będzie możliwe. Szczególnie w meczach u siebie - zapowiada Solecki.

Jeszcze jedna impreza

Kampania nie jest jeszcze na półmetku. Po rewanżach w sezonie zasadniczym kluby czeka pięć kolejek w grupach mistrzowskiej oraz spadkowej. Na razie futsaliści mogą odetchnąć. Kolejne spotkanie ligowe w pierwszy weekend stycznia. Przeciwnikiem Portowców będą Red Dragons Pniewy.

W tym tygodniu zawodnicy trenowali. Pomagali granatowo-bordowej młodzieży w przygotowaniach do mistrzostw Polski. To będzie ostatnia impreza roku. Pogoń rozpocznie rywalizację w fazie grupowej w piątek. Jej rywalami będą TAF Toruń, Junior Hurtap Łęczyca, a także Fablok Chrzanów.

- Jeszcze trochę potrenujemy po mistrzostwach, ale będzie też czas na wolne. 20 grudnia wyjedziemy na święta, nowy rok, a spotkamy się 2 stycznia. Przerwa potrwa około dwa tygodnie. Każdemu się przyda i pewnie szybko zleci - podsumowuje Solecki.

Objawienie Euro 2016 już po kilku miesiącach może zakończyć przygodę z Premier League

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński