Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podwodna tajemnica odkryta przy Bulwarze Piastowskim [film]

Marek Jaszczyński
Barka została podniesiona za pomocą dźwigu, którego ramię mogło unieść nawet 500 tonowy ciężar. To przedwojenna konstrukcja, która zachowała się w doskonałym stanie.
Barka została podniesiona za pomocą dźwigu, którego ramię mogło unieść nawet 500 tonowy ciężar. To przedwojenna konstrukcja, która zachowała się w doskonałym stanie. Andzrej Szkocki
Podwodna tajemnica w Odrze odkryta, to barka techniczna, która po wydobyciu z wody zadziwiła świadków stanem swojego zachowania.

Szczecin: Wyławiają wrak barki

Co to za jednostka?

Barka ma około 25 metrów długości i 5 metrów szerokości, nie ma silnika. Burty jednostki są metalowe, jednak dno składa się z grubych, drewnianych belek. Według bardzo prawdopodobnej wersji barka załadowana gruzem i śmieciami stała przycumowana do bulwaru. Zatonęła, jednak nie na torze wodnym, dlatego nie przeszkadzała w żegludze po Odrze i słuch o niej zaginął.

Dziś, tuż po godzinie 12 na powierzchnię wody został wyciągnięty wrak. To barka, która służyła do transportu kruszywa i gruzu. Operacja przygotowana była kilka dni. Obiekt był leżał zamulony na dnie przy Bulwarze Piastowskim. Został odkryty przypadkiem podczas prac przy nabrzeżu. Wrak jednostki pływającej leżał w mulistym dnie Odry. Widoczność nie pozwala na określenie typu jednostki. To stało się zaczynem do budowania, fantastycznych czasami teorii na temat wraku.

- Słyszałem opowieści, że na dnie spoczął pancernik, a nawet lotniskowiec - tłumaczy ze śmiechem Józef Różalski, którego firma wydobywała wrak. - Zapewniam, że na jego pokładzie nie było bursztynowej komnaty.

Kadłub spoczywał na dnie, na szczęście został wydobyty.

- Niestety w przypadku takich znalezisk wykonawcy prac nie bardzo zależy na nagłaśnianiu odkryć - mówi Aleksander Ostasz z "Magazynu Nurkowanie". - Wydobywanie to strata czasu. Jeśli w Szczecinie ma powstać muzeum morskie z prawdziwego zdarzenia to każde takie znalezisko powinno się w nim znaleźć.
Najpierw pracownicy firmy Nurek Service musieli odmulić jednostkę i pod kadłubem wraku umieścić liny.

- Potem podnieść i przetransportować obiekt pod wodą około 100 metrów, unieść nad powierzchnię i wstawić do barki, a następnie przetransportować na Bulwar Elbląski, na Kępie Parnickiej - mówi Józef Różalski, który kierował wydobyciem jednostki. - Dla mnie to jednak złom, nie stanowi wartości historycznej. Odnowienie wraku będzie sporo kosztować, nie wiem, czy to jest komuś potrzebne.

Innego zdania są muzealnicy. Dla nich to rarytas, który będzie dokładnie sprawdzony. Tuż po wyciągnięciu z wody na pokładzie znaleziono dużo butelek, łańcuch, drewniane dno jednostki przeciekało, udało się także otworzyć kabinę, w której były deski.

- Na pewno takie odkrycia nie zdarzają się codzienne - mówi Leszek Kocela, pracownik działu morskiego Muzeum Narodowego. - Jak widać jest w dobrym stanie, kadłub jest dobrze zakonserwowany w mule. Gdy przyjrzeć się kabinie to nawet widać całe bulaje (małe, okrągłe okienko umieszczone na jednostce pływającej - przyp.red.). Jest zachowana w całości i nie zatonęła podczas nalotu. Według mnie nie jest to powojenna robota. Teraz to czy obiekt znajdzie się w zbiorach muzealnych to kwestia decyzji konserwatora zabytków, jeśli wejdzie w porozumienie z dyrektorem muzeum narodowego.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński