Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Początki sojuszu Pogoń - Legia. Od czego się zaczęło

RAFAŁ KULIGA
Andrzej Szkocki
Przyjaźń między Pogonią i Legią trwa już kilkadziesiąt lat. Wspomina o tym wielu fanów, ale nikt nie potrafi jednoznacznie stwierdzić, od czego tak naprawdę wszystko się zaczęło. Jedna z wersji zakłada, że przyczynił się do tego spadek z pierwszej ligi Cracovii Kraków w latach 50.

Dwa tygodnie temu, przed meczem z Legią Warszawa, napisaliśmy o długoletnim sojuszu Legii z Pogonią. Trudno jednak dotrzeć do oficjalnych informacji, kiedy dokładnie ta zgoda się zaczęła. Źródłem powinny być opowieści ludzi, którzy tamte czasy pamiętają. Powinny być, jednak nie są. Bynajmniej nie w pełni.

Jest kilka teorii, przedstawianych przez kibiców, którzy pamiętają dawne, granatowo - bordowe czasy. Po ukazaniu się naszego artykułu, dostaliśmy wiele telefonów z różnymi wersjami genezy przyjaźni.

`Niektórzy z czytelników byli bardziej przekonani o prawdziwości własnej tezy, inni mniej. Jednak u każdego z dzwoniących można było usłyszeć wielką pasję i zaangażowanie w tematykę.

Z pośród większości telefonów najczęściej powtarzały się dwie teorie. Jedna mówi o początku w latach pięćdziesiątych, drugą - w siedemdziesiątych. Według redakcji, bardziej prawdopodobna wydaje się ta druga opcja.

Jednak pan, który starał się przeforsować wersję z latami pięćdziesiątymi, był bardzo pewny swego. Nie był zmieszany, nie zasłaniał się upływem lat. Strzelał faktami niczym z karabinu, całkiem jakby to było wczoraj.

- Nie podaliście dokładnej daty, kiedy to wszystko się zaczęło - komentuje nasz artykuł jeden z czytelników, który zadzwonił do redakcji. - A ja dokładnie pamiętam, jak to było. Jeszcze w latach pięćdziesiątych, kiedy futbol był zupełnie inny. Pogoń wtedy broniła się przed spadkiem. Ostatni mecz o wszystkim przesądzał. Na naszej drodze stanęła Legia Warszawa. Sytuacja wyglądała tak, że jeśli Portowcy zwyciężą, to się utrzymają, a spadnie Cracovia. Jeśli przegrają - Cracovia zostanie, a Pogoń zagra w drugiej wtedy lidze (teraz pierwszej). Pogoń wygrała z Legią 4:0, dzięki temu Cracovia spadła klasę rozgrywkową niżej. Tak właśnie zaczęła się komitywa między Pogonią a Legią. Przy okazji, tak również zaczęła się wojna pomiędzy kibicami ze Szczecina i Krakowa. Jeden mecz, dwie, zupełnie skrajne, reakcje.

- Ja nie jestem do końca pewny, przecież to było 40 lat temu - komentuje kolejny z czytelników. - Jednak starałem się sobie przypomnieć i mam wrażenie, że to zaczęło się od Pucharu Polski. Graliśmy, w latach 70, w finale z Legią. O ile mnie pamięć nie myli, przegraliśmy 0:1, po bardzo wyrównanym meczu. Niski wynik, ale poziom był wysoki. Kibice doceniali grę obu zespołów i tak to jakoś się zaczęło. Na kolejnych meczach zauważyć można było coraz silniejszą komitywę, aż w końcu przerodziło się w to przyjaźń. Kilku zawodników Pogoni przeszło do Legii, to też miało znaczenie. Kibicowało się "byłym naszym". Czytałem, że są teorie o latach 50. Ja byłem wtedy młodym chłopakiem, więc niewiele pamiętam. Jednak zacząłem chodzić wcześnie na Pogoń i nie wydaje mi się, że od początku widać było sojusz z Legią.

Która teoria jest prawdziwa? Nie nam to oceniać. Ważne, że sojusz wciąż jest aktualny, co pokazało ostanie ligowe spotkanie i entuzjazm kibiców na trybunie nr 12 (chwilami przesadny). W końcu Pogoń z Legią dwa bratanki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński