- Nie mamy w tej chwili dowodów, że kierowca tira i jego pomocni złamali prawo poprzez złe zabezpieczenie naczepy - mówi prok. Krzysztof Mejna, szef prokuratury rejonowej w Gryficach.
Zastrzegł jednak, że brak zarzutów i zwolnienie obu mężczyzn z policyjnego aresztu nie kończy sprawy.
- Nie można wykluczyć, że w przyszłości zarzuty mogą być, gdy materiał dowodowy pozwoli na ich przedstawienie. Ale w tej chwili nie mamy takich dowodów- dodaje prok. Mejna.
Kluczową sprawą dla śledztwa będzie opinia biegłego, który ustali przebieg wypadku, w tym prędkość jaką nissanem jechało małżeństwo. Wiadomo już, że odnalazł się trójkąt ostrzegawczy. Tym samym potwierdzają się słowa kierowcy, że wystawili go przed przyczepą.
W tym tygodniu odbędzie się sekcja zwłok ofiar.
Przypomnijmy. Koszmar rozegrał się w nocy z czwartku na piątek pomiędzy miejscowościami Lisowo - Wyszogóra (gmina Płoty). 50-letnie małżeństwo ze Sławna wracało do domu. Na prostej drodze ich nissan uderzył w stojąca na jezdni przyczepę. Uderzenie było tak potężne, że osobówka praktycznie wjechała pod naczepę i została zmiażdżona. Mąż i żona zginęli na miejscu.
Tir zepsuł się podczas jazdy. Odczepiono przyczepę, która nie była oświetlona. Miała jednak na tyle pasy odblaskowe, ustawiono też trójkąt ostrzegawczy.
Zobacz także: 3maj się drogi - kronika wypadków, bezpieczeństwo na drodze
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?