Moim zdaniem
Moim zdaniem
Marek Rudnicki
Bezradność wobec zewnętrznego świata, to niemal codzienne życie osób w podeszłym wieku. Młodzi ludzie, pracownicy różnych firm, zapominają często, że i oni kiedyś będą w wieku tych, których dziś lekceważą.
W łazience robotnicy zlikwidowali kratkę odpływową. Teraz stoi tam woda.
- To niby drobiazgi, ale inaczej na nie reaguje się, gdy ma się 20 lat, a inaczej, gdy zbliża się już dziewięćdziesiątka - żali się pani Teresa, która od ponad 40 lat mieszka w kamienicy przy ul. Arkońskiej w Szczecinie.
Zamurowano kratkę
Firma zarządzająca wspólnotą przerabiała pion kanalizacyjny. Robiła to, bo rury miały już ponad 50 lat i przeciekały. Przy okazji w łazience pani Teresy zamurowano odpływ z wanny do kratki ściekowej. Poprowadzono go bezpośrednio do rury kanalizacyjnej. W opinii wykonawców prace wykonano zgodnie ze sztuką budowlaną.
- Ale skutki są takie, że jak teraz biorę prysznic i woda chlapie na podłogę, to nie ma gdzie ściekać - opowiada pani Teresa. - Gdy była kratka pod wanną, woda do niej uciekała. Wychodzę więc z wanny prosto do wody. Wiele trudu kosztuje mnie wytarcie podłogi pod wanną. Gdybym byłam młoda, to nie byłby żaden kłopot, ale w moim wieku to poważny problem.
- Na najbliższym zebraniu wspólnoty zaproponuję, by zamontować u pani Teresy kratkę ściekową - deklaruje zapytany przez nas Leszek Krzyszka, inspektor ds. instalacji firmy "Administrator", zarządzającej wspólnotą.
Pęknięte kafle
Ale to nie koniec kłopotów pani Teresy. Podczas kucia stropu pod rurę kanalizacyjną, którą zakładano w całej kamienicy, popękały kafelki na ścianie w kuchni.
- Nikt z ekipy remontowej się tym nie przejął - twierdzi pani Teresa. - A ja zostałam z popękanymi kafelkami, które lada chwila będą odpadać ze ściany.
Dach bez dachówki
Jednocześnie w klatce obok z przekładany był dach. Tyle, że po tym remoncie woda z dachu przecieka na strych. Administrator został o tym powiadomiony, ale do tej pory nie zareagował.
- Przez to u mnie woda bije bezpośrednio w okna. Nowe okna okazały się nieszczelne. Zalewa mi mieszkanie - dodaje pani Teresa.
Okazało się też, że przy oknach dachowych nie położono dachówek, bo - jak mi powiedział jeden z robotników - nie mogli dobrać dachówek.
Co na to specjalista
- Prawdopodobnie przy przekładaniu dachu zastosowano metodę "oszczędnościową" - uważa specjalista z zakresu budownictwa, którego poprosiliśmy o opinie na temat fuszerek w mieszkaniu dziewięćdziesięciolatki. - Źle dobierano parametry rynny do skosu dachu. To powoduje, że woda w czasie dużego deszczu przelewa się i pod wpływem wiatru bije bezpośrednio w okna. A to z kolei powoduje, że okna nie wytrzymują takiej nawałnicy i przeciekają.
Próbowaliśmy skontaktować się z specjalistą z firmy "Administrator", który odpowiedzialny jest w wspólnocie za stan dachu. Niestety, na nasze telefony nie odpowiadał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?