Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po katastrofie w elektrowni Dolna Odra: Nikt nie odpowie za śmierć i rany

MARIUSZ PARKITNY
Do wybuchu w Dolnej Odrze doszło 24 stycznia 2010.
Do wybuchu w Dolnej Odrze doszło 24 stycznia 2010. Archiwum
Prokuratura umorzyła sprawę katastrofy w elektrowni Dolna Odra. Dwa lata temu wybuch zabił jedną osobę, cztery zostały ranne.

Szczegóły uzasadnienia decyzji nie są na razie znane. Śledztwo prowadzone było pod kątem niedopełnienia obowiązków bhp.

- Nie znaleziono podstaw do przedstawienia komukolwiek zarzutów. Brak jest znamion czynu zabronionego - powiedział prok. Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Do wypadku doszło 24 stycznia 2010r. Pożar wybuchł na tak zwanym ciągu nawęglania, przeniósł się błyskawicznie do kotłowni. Doszło do eksplozji pyłu węglowego.

- Co spowodowało gwałtowne wyzwolenie energii i rozprzestrzenianie się substancji trujących i parzących - dodaje prok. Wojciechowicz.

Zniszczone zostały budynki przesypowni oraz hala główna bloków energetycznych. Pracownik, który był najbliżej wybuchu zginał na miejscu. Dwie osoby zostały ciężko ranne, dwie kolejne miały lżejsze obrażenia.

Decyzja prokuratury różni się od pierwotnych ustaleń inspekcji pracy. Według raportu zagrożenie mogły stanowić zalegające w kotłowni pył i fragmenty biomasy. Sugeruje się również, że pomieszczenie powinno być sprzątane co 6 godzin (zalecali to eksperci z Politechniki Wrocławskiej). Przedstawiciele Dolnej Odry odrzucili zarzuty.

- Nie zgadzamy się z zarzutami zawartymi w raporcie. - Wysłaliśmy w odpowiedzi nasze zastrzeżenia, przedstawiając dowody na to, że sytuacja była odmienna od przedstawionej w raporcie - mówiła wtedy Małgorzata Kaczmarek, kierownik biura zarządu Zespołu Elektrowni Dolna Odra.

Decyzja prokuratury nie jest prawomocna. Zażalenie mogą złożyć pokrzywdzeni.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński