Sprawa toczyła się w Sądzie Okręgowym w Stargardzie. Trwała ponad rok. 55-letnia Leokadia M., stargardzka architekt, zginęła w lutym 2011 roku. Jej ciało znalazł rolnik z Żarowa na jednej z polnych dróg w tej podstargardzkiej miejscowości. Kobieta miała rany cięte i kłute. Po kilku dniach policja zatrzymała przyrodnich braci: 33-letniego Tomasza B. i 25-letniego Sebastiana M. Usłyszeli zarzut zabójstwa.
Bracia nie zeznawali tak samo. Mieli swoje wersje wydarzeń. W sądzie jeden próbował zrzucić winę na drugiego. Obaj natomiast twierdzili, że w sprawę powiązany jest jeszcze ich znajomy, z którym mieli planować okradzenie architekt. Syn zamordowanej, który w sądzie występował jako oskarżyciel posiłkowy, jest przekonany, że także jego ojciec związany był z tą sprawą. Znajomy braci miał być, jego zdaniem, pośrednikiem między nimi, a byłym mężem ofiary. Obaj mężczyźni pojawili się w sądzie w charakterze świadków. Zapewniali, że ze sprawą nie mają nic wspólnego. Nie było też dowodów, które świadczyłyby o ich udziale w sprawie, choć na początkowym etapie śledztwa znajomy braci był podejrzanym. Później to się zmieniło i był już tylko świadkiem w sprawie.
Były natomiast liczne dowody świadczące o winie braci. Biegli ocenili, że kobieta miała rany od dwóch różnych noży, co miałoby świadczyć, że obaj zadawali ciosy, a nie jak twierdzili oskarżeni, tylko jeden z nich. W zależności od tego, który z nich mówił, winą obarczał drugiego. Policjanci po zatrzymaniu braci zabezpieczyli u nich rzeczy, które należały do ofiary. Sąd Okręgowy w Szczecinie uznał braci winnymi i skazał obu na 25 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?