Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Płacą za pomyłkę

Paweł Słomkowski, 27 stycznia 2005 r.
Właściciele lokali należący do wspólnoty mieszkaniowej "Feroma" w Szczecinie dowiedzieli się, że mają długi sprzed czterech lat. Powstały one na skutek pomyłki poprzedniego zarządu. Kto za to zapłaci?

Pani Anna Dwulat należała do wspólnoty mieszkaniowej "CS". Zawsze wywiązywała się ze wszystkich zobowiązań, w terminie wnosiła opłaty. W ubiegłym roku "CS" została przejęta przez wspólnotę mieszkaniową "Feroma".

Dług sprzed czterech lat

Niedawno pani Anna otrzymała pismo ze spółki "Feroma", z informacją, że ma ponad 526 zł niedopłaty za 2001 rok.

- Mam odcinki wpłat, zawsze płaciłam regularnie, a jeżeli były jakieś nadpłaty lub niedopłaty regulowałam to na bieżąco - mówi pani Anna Dwulat. - Teraz, po czterech latach, dowiaduję się, że mam jakiś dług. Jak mogę go spłacić, skoro mam 670 zł renty?

Skąd wziął się dług, skoro do tej pory wszystko było w porządku?

- Przejęliśmy zarządzanie wspólnotą mieszkaniową i wykryliśmy błędy w księgowaniu popełnione za czasów poprzedniego zarządu - wyjaśnia Mirosława Tomaszczyk, dyrektor szczecińskiego oddziału "Feromy". - Niedopłaty były księgowane jako nadpłaty. Musieliśmy ten błąd skorygować.

Kto za to zapłaci?

Problem nie dotyczy tylko pani Anny Dwulat. W podobnej sytuacji są wszyscy właściciele. Nie wiedzą jednak czy powinni płacić, ponieważ mają dowody, że ze swoich zobowiązań wywiązywali się bez zarzutu.

- Pomyłki nie są ich winą - przyznaje Mirosława Tomaszczyk. - Musieliśmy jednak poinformować ich o tej sytuacji. Dopóki właściciele nie porozumieją się z poprzednim zarządem, trudno wyrokować jak ta sprawa się rozstrzygnie.

Problemem zajął się już też radca prawny spółki "Feroma".

- Sprawa jest bardzo trudna - uważa Longina Kaczmarek, miejski rzecznik praw konsumentów. - Za swoje błędy powinna odpowiadać wspólnota. Ale błąd był najprawdopodobniej nieświadomy i księgowa pewnie nie zdołałaby zapłacić z własnej kieszeni za swoją pomyłkę. Ludzka przyzwoitość nakazywałaby zwrócić pieniądze, ale wiadomo, że nikt nie lubi tego robić. Należałoby dążyć do jakiegoś rozwiązania polubownego, satysfakcjonującego obie strony.

Będą wyjaśniać

Zdaniem Longiny Kaczmarek najlepiej byłoby, gdyby zarząd zrezygnował z części długu, albo rozłożył spłatę na dogodne raty. Nie wiadomo czy zgodzą się na to obie strony.

- Organizujemy właśnie spotkanie właścicieli z poprzednim zarządcą, żeby mogli wyjaśnić sprawę między sobą - poinformowała Mirosława Tomaszczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński