Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKO Ekstraklasa: Pogoń Szczecin – Piast Gliwice 1:0. Drugie zwycięstwo w sezonie [ZDJĘCIA]

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 1:0
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 1:0 Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin przystąpiła do meczu z Piastem Gliwice bez kilku podstawowych zawodników, ale zachowała styl gry i tym zainkasowała trzy punkty.

Przed rozpoczęciem spotkania Pogoń zajmowała 5. pozycję w tabeli, a Piast był 9. Portowcy mogli zająć pozycję lidera, ale potrzebowali zwycięstwa co najmniej różnicą dwóch bramek, a goście wygrywając zapewniali sobie 3. lokatę.

Piast sezon rozpoczął od przegranej na swoim boisku z Rakowem Częstochowa 2:3, choć prowadził 2:1 i miał rzut karny. Humory poprawił sobie przed tygodniem pewnie pokonując na wyjeździe Stal Mielec 2:0. Trener Waldemar Fornalik w ostatnich dniach nie miał kłopotów kadrowych, więc na mecz z Pogonią wystawił tę samą, zwycięską „11”.

Całkowicie odwrotna sytuacja w Szczecinie. Dobry start sezonu, później idealny początek spotkania z Wartą Poznań w Grodzisku i kompletnie niezrozumiałe zakończenie. Pogoń co prawda zremisowała 1:1, ale to było jak porażka. Dlatego w tygodniu było nerwowo wokół zespołu, a przede wszystkim trenera Kosty Runjaica. Szkoleniowiec usłyszał kilka cierpkich opinii za słabość jego zespołu w ataku, szczególnie w ataku pozycyjnym. Mało sytuacji, jeszcze mniej bramek – to mocno dziwi kibiców, choć potencjał drużyny wydaje się być dużo większy niż bramkowe zdobycze.

- Sami sobie utrudniamy robotę, bo chcemy długo utrzymywać się przy piłce – próbował tłumaczyć trener Pogoni.

Na mecz z Piastem Runjaic nie mógł wystawić optymalnego składu i to też jest zaskakujące. Z powodu kontuzji mięśniowych wypadli z gry Alexander Gorgon, Rafał Kurzawa, a niewyjaśnione kontuzje zatrzymały na trybunach Damiana Dąbrowskiego i Michała Kucharczyka. Wszyscy – to zawodnicy pierwszego wyboru Runjaica i gdyby przepisy na to pozwalały (kwestia obowiązkowego młodzieżowca), to wszyscy graliby w wyjściowym składzie.

Runjaic musiał więc kombinować, ale na rewolucyjne – w jego przypadku – ustawienie nie zdecydował się. Zespół zaczął mecz z jednym napastnikiem (Luka Zahović) oraz grupą pomocników. Szczególnie zastanawiało, kto zagra na pozycji defensywnego pomocnika. Dąbrowski był w ostatnich miesiącach pewniakiem, ale po letnim odejściu Tomasa Podstawskiego w Pogoni brakuje takiego typowego zmiennika. Kamil Drygas czy Maciej Żurawski to bardziej środkowi pomocnicy – od pracy na obu połowach, którzy nie lubią się mocno ograniczać do wsparcia defensywy. Podobnie jest w przypadku Kacpra Kozłowskiego, którego szkoda trzymać w tyłach przy jego ofensywnych predyspozycjach. Jest jeszcze Kacper Smoliński, ale trener uznał, że musi mieć młodzieżowego pomocnika w rezerwie.

- Wiemy, że Damian nie będzie grał wszystkich spotkań, a jak przyjdzie taka konieczność, by ktoś zagrał za niego to na pewno znajdziemy dobre rozwiązanie – mówił Runjaic.

Ostatecznie na skrzydłach zaczęli grać Jean Carlos i Sebastian Kowalczyk, za Zahoviciem ustawił się Drygas, a centralnie w środku – Kozłowski i Żurawski. Właśnie Maciej Żurawski był tym najniżej ustawionym z pomocników. Dostał szansę rehabilitacji, bo w Grodzisku zaliczył zły występ – pojawił się w II połowie, dwa faule i czerwona kartka.

Całe szczęście, że w niedzielę mógł zagrać Dante Stipica. Bramkarz też miał kłopoty zdrowotne, opuścił kilka treningów, ale pomoc medyków zaprocentowała.

Gliwiczanie szybko chcieli sprawdzić formę Stipicy – odważniej rozpoczęli spotkanie, mieli dwa rzuty rożne i trochę zamieszania. Pogoń też próbowała, do siatki trafił Jean Carlos (był na spalonym po podaniu Kowalczyka), a później kilka sytuacji, które chciał zakończył Drygas. W strzałach głową czy nogą (także przewrotką) była moc, ale brakowało precyzji.

W 22. minucie Piast powinien prowadzić 1:0. Kontra prawą stroną, dogranie piłki w pole karne i tam Michał Żyro był niepilnowany. Źle jednak przyjął piłkę i ta mu uciekła. Były zawodnik Pogoni (w sezonie 2018/19 – 11 występów i 1 gol) mógł się tylko złapać za głowę.

Ta sytuacja zemściła się na gościach po kilkunastu minutach. Pogoń próbowała zaatakować, ale na strzał z dystansu zdecydował się Jean Carlos. Trafił w plecy jednego z obrońców i po rykoszecie piłka wpadła do siatki.

W II połowie mecz nabrał tempa. Piast już w pierwszej akcji mógł wyrównać, a w kolejnych kilku minutach Pogoń miała przynajmniej trzy akcje co najmniej kończone strzałem.

W 65. minucie Stipica świetnie wybronił strzał Vidy z 15 metrów, a po rogu sprawdził go jeszcze Alberto Toril, ale Chorwat był na miejscu. Pogoń zrewanżowała się akcją Kowalczyka po której Zahović był przed bramkarzem, minął go, ale z trudnej pozycji trafił w boczną siatkę.

Kwadrans przed końcem na boisko wszedł Piotr Parzyszek, który w Piaście grał dwa sezony (74 mecze i 21 bramek) i zdobył nawet mistrzostwo Polski. W Pogoni na razie jest zmiennikiem Zahovicia i szuka premierowej bramki. Napastnik nie miał takiej okazji w niedzielę.

Podobnie jak oba zespoły w końcówce spotkania. Piast próbował, Pogoń mądrze się broniła i ostatecznie to Portowcy wygrali 1:0.

Pogoń Szczecin – Piast Gliwice 1:0 (1:0)
Bramki: Carlos (34.).
Pogoń: Stipica - Bartkowski, Triantafyllopoulos, Zech, Mata - Kowalczyk, Żurawski (62. Smoliński), Kozłowski (80. Fornalczyk), Drygas, Carlos (80. Stolarski) – Zahović (74. Parzyszek).
Piast: Plach - Konczkowski, Huk (84. Mosór), Czerwiński, Holubek – Pyrka (68. Ameyaw), Sokołowski, Lipski (68. Steczyk), Chrapek Ż, Vida (76. Kądzior) – Żyro (46. Toril).
Sędziował Tomasz Kwiatkowski
Widzów: 6400

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński