Rywal Energetyka, Techtrans Elbląg, od pierwszych minut objął prowadzenie, które utrzymywał przez całe spotkanie. Gryfinianie zbliżyli się do rywala, przegrywając tylko 10:11. Potem jednak Techtrans uciekł Energii wygrywając do przerwy 17:12. Ogromna w tym zasługa kiepskiej skuteczności Energetyka w tym spotkaniu, który marnował na potęgę sytuacje stuprocentowe.
- Zaprezentowaliśmy dzisiaj fatalną postawę strzelecką - relacjonował Andrzej Kejs, kierownik Energetyka Gryfino. - Mieliśmy bardzo dobrze poukładane zagrywki, nie wiem co się stało, może podróż była zbyt męcząca? W czystych, wypracowanych sytuacjach trafialiśmy w bramkarza lub obok bramki.
Początek drugiej połowy potoczył się po myśli Energetyka, który postawił wszystko na jedną kartę i głównie dzięki dobrej grze Lucjana Galusa i Tomasza Stanisławka na kwadrans przed zakończeniem zawodów na tablicy świetlnej widniał wynik 20:19 dla gospodarzy i nastąpiła nerwowa wymiana ciosów, która trwała do 55. minuty, kiedy elblążanie nadal utrzymywali jednobramkową przewagę, prowadząc 23:22.
Jednak później powtórzył się scenariusz z pierwszej połowy meczu. - Przez siedem minut nie zdobyliśmy bramki, chociaż trzy razy mogliśmy dojść rywala, marnując okazje sam na sam - zakończył kierownik Energii. - W odpowiedzi przeciwnik uciekł nam na kilka bramek. Jak naliczyłem mieliśmy 31 niecelnych strzałów i gdyby chociaż pięć osiągnęło celu, wygralibyśmy mecz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?