Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pies, ryś, niedźwiedź?

Agnieszka Tarczykowska, 20 listopada 2004 r.
Mieszkaniec Czarnogłów (gmina Przybiernów) prawdopodobnie widział na swoim podwórku mordercę królików w okolicznych wioskach.

Za pierwszym razem udało się spłoszyć drapieżnika, ale następnej nocy to coś zagryzło kolejne króliki.

Od kilku tygodni mieszkańcy gminy żyją w strachu, bo, jak mówią, jakaś bestia zagryza im króliki. W ostatnich dniach zginęło kilkadziesiąt zwierząt. Zdesperowani mieszkańcy postanowili sami schwytać mordercę. Robią zasadzki, ale sprawca nie daje się zaskoczyć. W nocy z czwartku na piątek coś zaatakowało i zagryzło kolejne króliki, dzień wcześniej mieszkaniec Czarnogłów widział na swojej posesji duże zwierzę przypominające psa.

Zabezpieczenia nie pomagają

- Po tym, jak kilka dni temu znalazłem 22 martwe króliki, klatki zabezpieczyłem solidnie - opowiada Piotr Kalinowski. - Poza tym, że klatki porządnie zamknąłem, dodatkowo otoczyłem je grubymi łańcuchami i blachą. Wiedziałem, że tego już nic nie rozwali. Dlatego kupiłem dwie nowe sztuki - samca i kotną samiczkę. W czwartek rano wychodzę na podwórko i widzę przed klatkami ogromnego psa.

Pierwszy raz w życiu widziałem takie zwierzę. Przypominał owczarka niemieckiego, ale był potężny. Bałem się go, złapałem drąg i zacząłem podchodzić w jego kierunku. Kiedy mnie zobaczył przestał szarpać się z mocowaniami na klatkach, przeskoczył płot i uciekł. Sądziłem, że w nocy będzie już spokój, a rano w piątek zastałem ten sam okropny widok, co kilka dni temu. Nie mam pojęcia, jak to coś zerwało moje umocowania.

Pan Piotr w klatce wczoraj rano znalazł tułów i dwie nogi samiczki i dziewięć martwych małych.

- Po samcu nie ma śladu, z samiczki zostały strzępy, a obok leżały wyrwane z jej brzucha, nietknięte małe - opowiada Piotr Kalinowski. - Ja już jestem u kresu wytrzymałości. Nie wiem, jak zabezpieczyć te klatki, skoro to coś radzi sobie nawet z blachą i metalowym łańcuchem. Kiedy widziałem zwierzę poprzedniej nocy, byłem pewny, że to pies, ale sam już nie wiem, co o tym myśleć.

"Bestia z niebieskimi oczami"

Wczoraj anonimowy informator powiadomił policję w Goleniowie, że jadąc około godziny 12 pociągiem w kierunku Wolina widział przez szybę w okolicach torów rysia.

- Powiadomiliśmy natychmiast straż leśną i okoliczne koło łowieckie, żeby łowczy szukali w lesie opisanego przez informatora zwierzęcia - mówi nadkomisarz Wiesław Ziemba, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Goleniowie. Z naszych ustaleń wynika, że może to być właśnie ryś, zwłaszcza, że mieszkańcy widzieli kilka dni temu, jak to nazwali "bestię z niebieskimi oczyma", a rysiowi oczy nocą świecą się właśnie w kolorze niebieskim.

Mieszkańcy wsi, w których grasuje zwierzę, nie dają się przekonać, że to pies czy ryś w pojedynkę.

- To jakaś dzika bestia, być może pies, ale na pewno z człowiekiem - mówią ludzie. - Najlepszym dowodem, że mamy rację jest fakt, że nie atakuje wiosek, w których robimy zasadzki. Może to nawet ktoś, kto przysłuchuje się naszym rozmowom.

Policja jest zdania, że przy duszeniu królików nie bierze udziału człowiek.

- W czwartek rano, kiedy mieszkaniec Czarnogłów zgłosił zdarzenie, patrol udał się na miejsce - opowiada nadkomisarz Wiesław Ziemba. - Przed klatkami na ziemi znaleźliśmy jedynie wyraźne ślady łap zwierzęcia, podobne do śladów psa.

Strażnicy leśni wczoraj cały dzień szukali w lasach śladu. Łowczy wykluczają jednak obecność w goleniowskich lasach rysia czy wilka. Upierają się też, że króliki zabija pies wspólnie z człowiekiem.

- Ryś by klatek nie porozrywał, sam pies też nie - mówi Henryk Walczak, łowczy z Kartlewa. - W tym musi brać udział człowiek razem ze zwierzęciem. Poza tym, u nas na pewno nie ma rysi i wilków. Takie szkody mógłby wyrządzić jedynie niedźwiedź, ale to zupełnie niemożliwe w Przybiernowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński