Nasza Czytelniczka kupiła odtwarzacz DVD w czerwcu zeszłego roku. Kilka tygodni temu urządzenie zaczęło się psuć.
- Pojawiły się pasy na ekranie, czasem odtwarzacz sam się wyłączał - mówi Magdalena Kowalczyk. - Natychmiast zawiozłam go do punktu obsługi klienta, żeby jak najszybciej został naprawiony. Jest mi potrzebny w pracy, dlatego bardzo zależało mi na czasie.
Czytelniczka zareklamowała sprzęt. Na zgłoszeniu reklamacyjnym spisano wszystkie niezbędne dane. Określono także termin, w którym upływa ustawowy czas, w jakim producent musi ustosunkować się do żądania reklamującego.
Zgodnie z ustawą producent ma na odpowiedź czternaście dni.
Nie było odpowiedzi
- W moim wypadku ten termin upłynął w poniedziałek - mówi Magdalena Kowalczyk. - Do sklepu pojechałam dopiero we wtorek. Okazało się, że nie ma ani naprawionego odtwarzacza, ani decyzji od producenta.
W punkcie obsługi klienta poinformowano panią Magdę, że na decyzję przyjdzie jej poczekać być może jeszcze kilka dni.
- Ja nie mogę czekać, sprzęt potrzebny mi jest natychmiast w pracy - żali się pani Magda. - Ale kiedyś widziałam spot reklamowy o prawach konsumenta w Unii Europejskiej i zapamiętałam, że mogę dostać zwrot pieniędzy. Niestety pani z obsługi powiedziała, że muszę najpierw poczekać na odpowiedź producenta i nie mam co liczyć na gotówkę.
Klient ma rację
- Producent ma dokładnie czternaście dni na ustosunkowanie się do reklamacji klienta - mówi Longina Kaczmarek, miejski rzecznik praw konsumenta - Po upływie tego terminu, czyli już następnego dnia klient nie musi dłużej czekać na odpowiedź. Ma pełne prawo do zwrotu pieniędzy za zakupiony towar bez względu na późniejszą decyzję producenta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?