Czasy, gdy strażnik miejski lub inspektor ochrony środowiska mógł tylko stojąc przed furtką obserwować dym z zewnątrz już minęły. Strażnicy mogą teraz wchodzić do mieszkań i kontrolować, co wrzucamy do pieca. A palimy często nie tym co trzeba i zanieczyszczamy środowisko.
- Potencjalną główną przyczynę przekroczeń jakości powietrza jest emisja pyłu ze spalania paliw w gospodarstwach domowych. Stężenia tego zanieczyszczenia osiągają wartości maksymalne w sezonach grzewczych, czyli od października do marca - czytamy w raporcie Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Szczecinie za 2012 r.
W Szczecinie jest ok. 20 tysięcy domów jednorodzinnych. Większość z nich posiada kominki. Piece są też w wielu kamienicach.
- Nie jest łatwo udowodnić, że ktoś przez palenie w kominku zanieczyszcza powietrze. Ale efekty mamy - mówi Joanna Wojtach ze straży miejskiej w Szczecinie.
18 z ponad stu strażników wie, jak to robić. Mają specjalne upoważnienie od prezydenta miasta. Mogą wchodzić do mieszkań i sprawdzać, co palimy w kominku, czy piecu.
- Używane są butelki pet, ramy okienne polakierowane, wszelkiego rodzaju sklejki, czy gumy - wylicza Joanna Wojtach.
Więcej czytaj w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego" lub w e-wydaniu
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?