Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszukała ich spółdzielnia

Marek Rudnicki
- Prezes na merytoryczne pytania nie odpowiada, tylko powtarza, że przez docieplenie wartość budynku wzrosła - mówi Czesław Stypik.
- Prezes na merytoryczne pytania nie odpowiada, tylko powtarza, że przez docieplenie wartość budynku wzrosła - mówi Czesław Stypik. Andrzej Szkocki
Mieszkańcy czterorodzinnego domu Szczecińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zbuntowali się. Nie chcą płacić za ocieplenie budynku.

Twierdzą, że spółdzielnia oszukała ich, bo naciągnęła koszty.

- Najdziwniejsze jest to, że zarówno prezes jak i rada nadzorcza trzymają w tajemnicy, ile metrów zostało ocieplone i jaki był koszt metra kwadratowego - mówi Czesław Stypik. - A w rozliczeniu podają, że ten koszt został wyliczony w oparciu o ściany wewnętrzne mieszkań czyli powierzchnię użytkową.

Odpowiedź do zmarłego

- Cztery osoby wysłały pismo protestujące do spółdzielni - opowiada Czesław Stypik. - Odpowiedzieli, owszem, ale na adres kolegi, który zmarł. Żeby wszystko było jasne - spółdzielnia o tym wiedziała, bo zaplombowała mieszkanie.

Protestujący bardzo dokładnie obliczyli, ile metrów zostało docieplone i przemnożyli je przez kwotę 127 zł, jaką otrzymali ze spółdzielni, jako koszt metra docieplenia.

- I tak zawyżyliśmy nasze obmiary wykonanych prac, tak na wszelki wypadek - tłumaczy Oleszczuk. - Przykładowo rynny zostały stare i tylko je pomalowano, zamiast wymienić na nowe. Tynk nie został zbity, bo nie było potrzeby. Nie doprowadzono też do stanu poprzedniego zniszczonych ogródków i krzewów, co sami robiliśmy.

Dodają, że prace wykonano nie najlepiej. Podają przykład ścian, które musiały być aż trzy razy malowane, bo farba chłonęła wodę, a nie powinna jej przepuszczać. Po trzecim malowaniu i tak wyszły na wierzch jakieś plamy. Wykonawca nie zmieścił się też w terminie, a spółdzielnia za otrzymane kary umowne nie obniżyła mieszkańcom kosztów ocieplenia.

Pytania bez odpowiedzi

Stanowisko spółdzielni

Paweł Sawiński z-ca prezesa ds. Technicznych i Eksploatacji
- Zasady rozliczania kosztów dociepleń określa zatwierdzony przez Radę Nadzorczą Spółdzielni Regulamin indywidualnego rozliczania kosztów docieplenia budynku. Rozliczenie dociepleń dokonywane jest w oparciu o koszty rzeczywiste a nie prognozowane. Mieszkańcy budynku mieli udostępniane wszystkie dokumenty inwestycji. Tematem zajmowała się również przez wiele tygodni Komisja techniczno-inwestycyjna.
Głównym powodem zróżnicowania kosztów jednostkowych przypadających na 1 m2 powierzchni użytkowej lokalu jest struktura kubaturowa budynku, tj. stosunek powierzchni ścian docieplanych do powierzchni użytkowej lokali. W tym zestawieniu najbardziej niekorzystny układ występuje na budynku przy ul. Brata Alberta.

Spółdzielnia przed rozpoczęciem prac powiadomiła mieszkańców o planowanym ociepleniu, a nawet podała przewidywane koszty. Zebranie prowadził poprzedni prezes spółdzielni.

- Zapewniał nas wówczas, że całkowity koszt w przeliczeniu na metr kwadratowy wyniesie 127 zł - opowiada Stanisław Oleszczuk. - Po docieleniu okazało się, że mamy już płacić 394 zł na metr. Co dziwniejsze, obecny prezes, jak i rada nadzorcza uważają, że wszystko jest w porządku.

Mieszkańcy wielokrotnie pisali do spółdzielni w tej sprawie. Bez rezultatu.

- Siedem razy nachodziliśmy radę by wreszcie otrzymać kuriozalne pismo - dodaje Czesław Stypik. - Jest w nim wszystko prócz odpowiedzi na podstawowe, zadane przez nas pytania.

Pierwsze z nich dotyczyło powierzchni, która została ocieplona. Brak odpowiedzi. Kolejne - dlaczego docieplenie budynku na ul. Wróblewskiego, identycznego z tym na ul. Brata Alberta, gdzie prace rozpoczęto i zakończono w tym samym czasie oraz były prowadzone przez tę samą firmę, kosztowały o 1/3 mniej? Również brak odpowiedzi.

- Mimo że tam zakres prac był większy, niż u nas - mówią zdenerwowani lokatorzy.

Wyjaśnienia - owszem, ale później

Prezes spółdzielni, Wiesław Biczak, zareagował bardzo nerwowo na zarzuty spółdzielców.

- To niech idą do prokuratury - stwierdził i jednocześnie kategorycznie oświadczył: - Nie zawyżyliśmy kosztów.

Dodał też, że nie jest budowlańcem, a finansistą, nie zna się więc na wyliczeniach. Na zadane przez "Głos" pytania odpowie jego zastępca ds. technicznych i eksploatacji Paweł Sawiński. Niestety, idzie na krótki urlop i zrobi to po powrocie.
Czekamy więc cierpliwie na wyjaśnienia, po otrzymaniu których wrócimy do tematu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński