Niewykluczone, że od stycznia część majątku stoczni będzie wydzierżawiona.
Związkowcy wczoraj konsultowali szczegóły ustawy ze stoczniowcami.
- Ludzie obawiają się okresu do stycznia do końca maja - twierdzi Krzysztof Fidura, przewodniczący "Solidarności" Stoczni Szczecińskiej Nowa. - Ale wierzą, że się uda. Mają świadomość, że w stoczni już kończą się pieniądze. Mają kredyty, muszą je spłacać, a przy upadłości nie mają żadnych gwarancji pracy.
Rozbieżności w negocjacjach z rządem dotyczą między innymi szczegółów programu dobrowolnych odejść, widełek stażowych, wysokości odpraw itp.
- Program odejść na życzenie chcielibyśmy zmodyfikować - dodaje szef "S". - Ludzie, którzy chcą dalej pracować w branży, boją się że zbyt dużo ryzykują. Więcej, niż ci, którzy wezmą odprawy i odejdą. Program gwarantuje im bowiem gotówkę do ręki, co zawsze jest dużą pokusą.
Związkowcy informowali pracowników o możliwości skorzystania z innych programów. Będą mieli do dyspozycji fundusze na uruchomienie własnej działalności, przekwalifikowanie zawodowe itd.
- Może się zdarzyć, że nie wszyscy będą mogli skorzystać z programu dobrowolnych odejść - zaznacza Fidura. - Na przykład w sytuacji, kiedy ich kwalifikacje, fach będą niezbędne do utrzymania produkcji.
Pozostały też do sprecyzowania kwestie stoczniowych spółek zależnych. Chodzi o Portę Styl zatrudniającą około 200 osób, specjalizującą się w rusztowaniach, wyposażaniu nadbudówek itd. Stocznia posiada wszystkie udziały tej spółki.
Proces likwidacji stoczni będzie przebiegał etapami. Do 15 marca przyszłego muszą podjąć decyzję ci, którzy będą chcieli skorzystać z programu dobrowolnych odjeść. Do końca maja ci wszyscy, którzy będą chcieli pracować w spółkach mających powstać w miejscu działającej obecnie stoczni.
Maciej Wewiór z Ministerstwa Skarbu przypomina, że termin zbycia majątku stoczni upływa 6 czerwca przyszłego roku, dokładnie 7 miesięcy od momentu urzędowego zawiadomienia rządu o decyzji Komisji Europejskiej.
- Czasu jest mało, dlatego musimy jak najszybciej zawrzeć porozumienie w sprawie specjalnej ustawy - przyznał Wewiór. Fidura dodał, że chcą się porozumieć z rządem najpóźniej do piątku.
Szef "Solidarności" nie ukrywa, iż najlepiej by sprzedane zostały tzw. części skonsolidowane stoczni, z uwzględnieniem ciągów technologicznych produkcji statków.
Jest na to szansa. Mostostal prowadzi rozmowy z ministrem skarbu w sprawie dzierżawy części stoczni. Spółka z Chojnic chce utrzymać zakład w ruchu, budować statki do momentu sprzedaży majątku. Jako dzierżawca, przy sprzedaży mogłaby liczyć na prawo pierwokupu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?