Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Osiołki i bałwanki, czyli polska piłka nożna w całej okazałości. Zamknięte trybuny, odwołane mecze

Michał Elmerych
Michał Elmerych
Maciej Chudzik
Zastanawiam się, kto zasłużył na miano „osiołka tygodnia”. Faworytów mam dwóch. Jednym jest wojewoda z Dolnego Śląska, a drugim Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej. Jeden i drudzy podjęli tak absurdalne decyzje, że trudno przejść obok nich obojętnie.

Pan wojewoda zamknął sektor gości podczas najbliższego meczu Zagłębia Lubin. Powodem nieodpowiedzialne zachowanie kibiców podczas meczu Zagłębie – Miedź Legnica. Policja wnioskowała o zamknięcie zarówno trybuny gospodarzy, jak i gości – na trzy mecze. Włodarz Dolnego Śląska wybrał salomonowe rozwiązanie i zamknął sektor dla przyjezdnych. Dlaczego tylko ten? Bo tak. To znaczy, jest jakaś decyzja, tylko nie widać do niej uzasadnienia. Pan wojewoda zakazał organizacji meczu z udziałem kibiców Pogoni i już. Bo to mecz podwyższonego ryzyka. No tak. W końcu jak przyjadą kibice ze Szczecina, to cały stadion stanie nagle w ogniu. Tak jak zazwyczaj przecież się to działo.

Nie ma znaczenia, że decyzja została podjęta na dwa dni przed meczem, że kibice już zdążyli przyszykować ciepłe skarpety na wyjazd. A przede wszystkim wydać pieniądze na bilety. Jeśli kogoś można potraktować jak byle co, to kibic drużyny gości nadaje się do tego doskonale. Miejscowy jeszcze mógłby zaszumieć. A taki z daleka, to popiszczy, powrzeszczy i tyle. Krzyku ze Szczecina we Wrocławiu nie słychać.

Absurdalność tej decyzji jest wręcz kosmiczna.

Mniej więcej tak jak kuriozalne były piątkowe komunikaty Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej. Ten najpierw ze względu na opady śniegu odwołał całą kolejkę od IV ligi w dół. Kiedy zaczęły się protesty, działacze nagle zmienili decyzję. I może grać, kto chce. Tylko gospodarz musi przygotować boisko.

Albo ja czegoś nie rozumiem, albo ktoś, kto kieruje rozgrywkami, postradał zmysły. Za dwa lata XXI wiek obchodził będzie swoje ćwierćwiecze. Na poligonach testujemy rakiety, które mają latać do stratosfery, telefony za chwilę będą umieć usmażyć jajecznicę, sztuczna inteligencja odpowiada na najtrudniejsze pytania, a my nie potrafimy przygotować w całym regionie kilkunastu boisk do grania? Bo spadł śnieg? Naprawdę? I z góry podejmujemy decyzję, że nie gramy? A potem, kiedy wylewają się na nas wiadra niewybrednych komentarzy, zmieniamy decyzję?

Tylko że ligi i tak już rozsadziliśmy. Bo nagle okazuje się, że gospodarz szykuje boisko, odśnieża i robi wszystko, by było jak najbardziej do grania. Tylko nie ma z kim grać, bo goście właśnie odwołali busa, którym mieli przyjechać i postanowili pójść w sobotę do pracy. Także ligi to się zagrać nie da. Może zbiorą się na sparing. Inny klub, nie dysponując sztuczną płytą, wynajął boisko i zlecił jego odśnieżenie, ale rywal się na niego wypiął, bo dostał taką możliwość od związku. Inni z kolei dogadali się w mediach społecznościowych i zagrają ligowy mecz awansem. Bo jedni i drudzy grać mieli z kimś innym, ale rywale zamienili się w bałwany i z meczów byłyby nici. Ja wiem, że to tylko niższe ligi. Że dla niektórych to rekreacja, a nie sport, ale czy to oznacza, że można takich piłkarzy traktować jak piąte koło u wozu?

Polska piłka nożna nie zginie przez to, że jest na słabym poziomie. Zginie przez działaczy i polityków. Wbrew pozorom okazuje się, że nie różnią się aż tak bardzo. Przynajmniej jeśli chodzi o podejmowanie dziwnych decyzji.

Piłka nożna dla kibiców chciałoby się napisać. I co zabrzmi może absurdalnie dla piłkarzy, trenerów i sędziów też.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński