Kapitan Andrzej Armiński, strateg wyprawy, twórca kajaka "Olo" przyznaje, że pogoda nadal nie sprzyja.
- Olek hamuje dryf na północ, ale nie jest w stanie wiosłować do celu - mówi żeglarz. - Jest jednak szansa, że front się odmieni. Wskazują na to prognozy.
Kapitan przypomina, że przy dobrych wiatrach "Olo" mógłby dotrzeć do celu, czyli Florydy nawet w ciągu 10 dni. Póki co, utknął w Trójkącie Bermudzkim. Przypomnijmy, że wypłynął 5 października. Trasa transatlantyckiej wyprawy kajakowej prowadzi z portugalskiej Lizbony do brzegów Florydy, pomiędzy kontynentami Europy i Ameryki Północnej.
Odległość w linii prostej wynosi 3600 mil morskich. Kajakarz płynął najpierw w rejon Wysp Kanaryjskich, a następnie po południowej krawędzi Wyżu Azorskiego. Długość wyprawy wyliczono na ponad 4500 mil morskich (8500 km).
To druga wyprawa transatlantycka kajakarza z Polic. W pierwszej, jako jedyny na świecie przepłynął Atlantyk z kontynentu do kontynentu (wypłynął z Dakaru, zakończył wyprawę u wybrzeży Brazylii). W 99 dni pokonał kajakiem 5394 km. Teraz chce dopłynąć z Lizbony do amerykańskiej Florydy - prawie 9 tys. km.
Wcześniej trzech kajakarzy prawie przepłynęło Atlantyk. Cała trójka startowała z wysp i lądowała na wyspach. A jak wiemy, oceany to akweny między kontynentami. Oficjalnie podaje się, że oni przepłynęli Atlantyk kajakami. Aleksander Doba to uściśla: prawie przepłynęli. Dwóch Niemców (1928 i 1956 rok) jako główny napęd używali żagli, posługując się wiosłami kajakowymi. Jedynie, Brytyjczyk, kilkanaście lat temu, nie używał żagli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?