Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odeszły z Chemika, trafiły do jego rywali

Rafał Kuliga
Anna Grejman (przy piłce) w poprzednim sezonie rzadko pojawiała się na parkiecie. Młoda zawodniczka liczy, że w barwach Impelu Wrocław będzie miała okazję do częstszych występów.
Anna Grejman (przy piłce) w poprzednim sezonie rzadko pojawiała się na parkiecie. Młoda zawodniczka liczy, że w barwach Impelu Wrocław będzie miała okazję do częstszych występów. Andrzej Szkocki
Chemik Police zatrudnił pięć nowych zawodniczek, ale z pięcioma się również rozstał. Cztery z nich bardzo szybko znalazły zatrudnienie w nowych klubach.

We wtorek, czyli dzień po konferencji Chemika Police, oficjalne swoją kadrę zaprezentował Impel Wrocław. Wicemistrz kraju znalazł kilka ciekawych wzmocnień za granicą, ale zatroszczył się również o zatrudnienie siatkarek z polskim obywatelstwem. Na tej drugiej liście znajdują się Agata Sawicka i Anna Grejman, obie do niedawna związane z Chemikiem.

Pierwsza z wymienionych siatkarek ma za sobą znakomity sezon 2013/14 i była jedną z najlepszych (jeśli nie najlepszą) libero w lidze. To bardzo dziwne, że włodarze klubu zdecydowali się na zmianę. Chemik zakontraktował Mariolę Zenik. Porównując statystyki, lepsza była Sawicka. Dostarczała 37,5 procent perfekcyjnego przyjęcia (161 z 429 dograń). Z kolei Zenik przyjmowała z 35,4 procentową skutecznością.

- Agata rozegrała bardzo dobry sezon i byliśmy z niej zadowoleni - ocenia trener Giuseppe Cuccarini. - Jednak w Lidze Mistrzyń chcieliśmy postawić na doświadczenie, dlatego zdecydowaliśmy się na zakontraktowanie Marioli Zenik.

Do Impelu trafiła też Grejman. Uważana jest za jedną z najbardziej perspektywicznych zawodniczek w Polsce. Ubiegły sezon może uznać za nieudany. Zarówno poprzedni trener Mariusz Wiktorowicz, jak również obecny, nie stawiali na utalentowaną przyjmującą. Teraz Grejman przeniosła się do Wrocławia i ma dwie opcje: albo udowodni włodarzom z Polic, jak bardzo pomylili się rozwiązując z nią kontrakt, albo okaże się, że miano wielkiego talentu zostało nadane zbyt pochopnie.

Drugą młodą zawodniczką, która odeszła z Polic, jest Dominika Sobolska. Polka z belgijskimi korzeniami jako jedyna z byłych siatkarek Chemika nie znalazła jeszcze nowego klubu. W trakcie poprzedniego sezonu sporo mówiło się o potencjalnym wypożyczeniu młodych siatkarek do słabszych drużyn, aby zdobywały doświadczenie, jednak klub zrezygnował z tej opcji.

- Myśleliśmy o wypożyczeniach, ale nie zdecydowaliśmy się na taki krok - mówi prezes klubu Joanna Żurowska. - Z Anną Grejman rozwiązaliśmy kontrakt, a z Dominiką Sobolską po prostu nie przedłużyliśmy. Powstaje projekt młodej ligi. Postaramy się na niego postawić, aby uzyskać długofalową wizję drużyny.

Z zespołu odeszła również Lucie Muhlsteinova.

- Wyraźnie dała nam znać, że chce grać w pierwszym składzie. Nie mogliśmy jej tego zagwarantować - podkreśla Cuccarini.

Czeska rozgrywająca znalazła zatrudnienie w Aluprofie Bielsko-Biała.

Najdłużej z Chemikiem związana była Justyna Raczyńska. Kibice pamiętają ją jeszcze z czasów drugiej ligi. W ekstraklasie nie starczyło dla niej miejsca, przynajmniej w Policach. Raczyńska przeniosła się do Nafty Piła i na pewno udowodni swoją wartość. To naprawdę solidna siatkarka, która stała się kluczowym ogniwem zespołu w finałowych spotkaniach pierwszej ligi. Chwilami prezentowała się lepiej od Izabeli Kowalińskiej. A to spore wyróżnienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński