MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Odcięli im gaz

Marek Rudnicki
Pani Ewa pokazuje miejsce po liczniku gazu, który gazownia zdemontowała pod ich nieobecność w domu.
Pani Ewa pokazuje miejsce po liczniku gazu, który gazownia zdemontowała pod ich nieobecność w domu. Marcin Bielecki
Nie zapłacili za gaz w sierpniu, przez zapomnienie. Po otrzymaniu wezwania od razu uiścili całą kwotę. A mimo to gazownia odcięła im gaz i zabrała licznik.

- Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim - mówi oburzony Mirosław Gasieniecki. - Zawsze płaciłem regularnie i sam nie wiem, jak to się stało, że rachunek za sierpień został przeze mnie przegapiony. Gazownia potraktowała mnie, jak przestępcę, który od wielu miesięcy nie płaci i jego dług urósł do kilku tysięcy. A ja byłem winny tylko 153 zł.

Zapłacił dzień później

Wezwanie do zapłaty Gazownia Szczecińska doręczyła 29 października.

- Już 30 października mąż dokonał przelewu na rzecz gazowni - opowiada zbulwersowana działaniami gazowni Ewa Gosieniecka, żona pana Mirosława. - Myśleliśmy, że sprawa jest załatwiona.

Dwa dni później, pod nieobecność właścicieli domku, pracownicy Gazowni Szczecińskiej odcięli gaz i po wejściu na teren posesji wymontowali licznik gazu.

- Jestem biznesmenem, a nie oszustem, ta sytuacja mnie zaskoczyła - mówi pan Mirosław. - Żonę, córkę i wnuczkę umieściłem w hotelu, by nie marzły, a sam próbowałem cała sprawę wyjaśnić w gazowni. Okazało się, że trafiłem na mur, którego normalny człowiek nie jest w stanie pokonać. Powiedziano mi, że jak bym płacił, to nie miałby kłopotów.

Minęły dwa tygodnie...

Pan Mirosław mimo przedstawionych w gazowni dowodów wpłaty do dziś nie ma podłączonego gazu.

- Pan Gosieniecki wprawdzie wpłacił 3 listopada, ale u nas na koncie pojawiły się dopiero 6 listopada - tłumaczy działanie gazowni Gustaw Czarnobrywy, kierownik sekcji rozliczeń Centrum Obsługi Klienta Gazowni Szczecińskiej. - Skoro nie było reakcji, odcięliśmy gaz.

Kierownik stwierdza też, że nie było to jedyne wezwanie do zapłaty, bo pierwsze wysłano we wrześniu.

Wezwanie do zapłaty

Kilka dni temu Gosienieccy otrzymali "Wezwanie przedsądowe" do zapłacenia 484,52 zł. Nie dochodząc, za co gazownia policzyła sobie te pieniądze, od razu je wpłacili.

- Wezwanie zostało wystawione 7 listopada, a do nas dotarło 12 listopada - pokazuje dokumenty pani Ewa na dowód, jak działa gazownia. - Dołączono do niego blankiet bankowy na kwotę 239,62 zł z dopiskiem: "Termin płatności 7 listopada".

- Skontaktowałem się już z prawnikiem - dodaje pan Mirosław. - Nie popuszczę gazowni takiego zachowania. Będę żądał zwrotu poniesionych kosztów w wyniku bałaganu, który mają u siebie i wpłaty dodatkowo jakiejś kwoty na rzecz domu dziecka w Tanowie.

Do wczoraj mimo zapłacenia wszelkich kwot, które od państwa Gasienieckich zażądała gazownia nikt im gazu nie podłączył.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński