Nowa ścieżka rowerowa w Nowym Warpnie stała się medialnym tematem. Gospodarzom gminy zarzucono, iż szykanują rowerzystów blokadami z barierek, których namnożono niepotrzebnie na 4-kilometrowym odcinku. Krytycy nie szczędzą pomysłodawcom pikantnych epitetów, padają nawet zarzuty dyskryminacji. Uważają, że barierki na skrzyżowaniach z leśnymi drogami są zbędne.
Władysław Kiraga, burmistrz Nowego Warpna nie kryje poirytowania.
- Barierki nie są wymysłem naszej fanaberii, czy projektanta - tłumaczy. - Dziwią mnie autorytatywne wypowiedzi ludzi, którzy w ogóle nie znają naszej gminy, nie jeżdżą tutaj rowerami, nie znają zagrożeń dla miłośników jednośladów na tym terenie. Dla nas bezpieczeństwo rowerzystów jest najważniejsze, nawet jeśli czasami odbywa się to kosztem komfortu ich jazdy, bo muszą zejść z roweru. Wolimy zapobiegać zagrożeniom, niż ponosić konsekwencje skutków wypadków. Barierki na zakładkę na szlakach rowerowych stosowane są w wielu krajach Europy, chociażby w Holandii, Niemczech, Belgii.
Na nowej ścieżce spotykamy rowerzystkę, mieszkankę Nowego Warpna, Krystynę Romaniuk. Właśnie forsowała tzw. szykany. Rzeczywiście musiała zejść z roweru.
- Barierki mi nie przeszkadzają - przyznała. - Jesienią nie ma tu zbyt dużego ruchu samochodowego, ale w sezonie już tak. Takie przeszkody zmuszają, by się zatrzymać, rozejrzeć i bezpiecznie ruszyć dalej.
Dariusz Kowalski, leśniczy z Nadleśnictwa Trzebież radzi by nie bagatelizować skrzyżowań z leśnymi drogami.
- W tej chwili w lesie pracują potężne auta, o masie całkowitej nawet i 40 ton - dodaje. - Takie pojazdy obładowane z drzewem nie są w stanie wyhamować w miejscu, jeśli im zajedzie drogę rowerzysta. Drogi leśne, często grząskie podłoże, powodują że te składy muszą jechać dość szybko by nie ugrzęznąć.
Obrońcy barierek dodają, że takie przeszkody eliminują także kierowców quadów a nawet ciągników, którzy mogliby zniszczyć nawierzchnię dla lekkich rowerów.
Bezpieczeństwo najważniejsze
Bogdan Zuska,
projektant
- Przyjmując zlecenie na wykonanie projektu ścieżki rowerowej dostałem wytyczne od burmistrza: trasa musi mieć nawierzchnię asfaltową, nie powinna przebiegać wzdłuż jezdni (jeśli ten warunek nie może być spełniony to należy ją odsunąć możliwe daleko i oddzielić w sposób naturalny np. rowem lub barierką), bezpieczeństwo jest sprawą nadrzędną (należy zlokalizować wszystkie miejsca, które mogą tworzyć zagrożenia dzisiaj lub w przyszłości). Spędziłem wiele dni w terenie, starałem się poznać faktyczne zagrożenia. Jestem przekonany że je poznałem, zaprojektowałem 30 mb. barierek nie zamykając definitywnie możliwości postawienia większej liczby w celu zwiększenia bezpieczeństwa - ostateczną decyzję o ilości barierek pozostawiłem inwestorowi. W trakcie budowy trasy rowerowej inwestor zastępczy, inspektor nadzoru, wykonawca robót, burmistrz i inspektor ds. inwestycji przeprowadzili wizję lokalną.Domagał się jej wykonawca robót. W związku z ciągłą kolizją z przejeżdżającymi quadami, ciągnikami rolniczymi i innymi pojazdami mechanicznymi stwierdzono konieczność wykonania dodatkowych 60 mb. barier.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?