Po upadku Stoczni Szczecińskiej wiele osób wciąż nie potrafi ułożyć sobie życia i znaleźć stałego zajęcia. Pracę straciło wówczas blisko cztery tysiące osób. Z pomocą bezrobotnym postanowił pójść ksiądz Mariusz Koluczek, proboszcz parafii pw. św. Stanisława Kostki przy pl. Matki Teresy z Kalkuty. Założył nietypowe biuro pośrednictwa pracy.
- Do tej pory naszą pomocą zainteresowało się blisko sto osób. Ludzie przychodzą do biura i wypełniają dokumenty, w których informują, gdzie pracowali wcześniej, jakie mają wykształcenie i oczekiwania. Większość to byli stoczniowcy, ale nikogo nie odsyłamy z kwitkiem - opowiada proboszcz. - Regularnie z ambony mówię o naszej działalności. Jednocześnie szukamy firm, które szukają takich pracowników.
Biuro społecznie prowadzi Irena Szambelan. Jest w trakcie przygotowywania bazy komputerowej, która ma pomóc w działalności placówki.
- Obecnie mamy tylko bazę papierową. Jestem w trakcie obdzwaniania wszystkich ludzi, którzy zgłosili się do nas i sprawdzania, czy wciąż są bez pracy - mówi. - W zdecydowanej większości potrzebują pomocy, cieszą się, że ktoś interesuje się ich losem. Nie są to wyłącznie nasi parafianie, ale też ludzie z innych rejonów miasta. Wysyłam jednocześnie do przedsiębiorców list informujący o działalności biura pośrednictwa pracy. Jest w nim prośba o to, by pracowników szukali również u nas. Ostatnio dostaliśmy dwa zgłoszenia.
Bezrobotni mogą zgłaszać się dwa razy w tygodniu: w środy od 16 do 17.30 oraz niedziele, w godzinach 10-11 oraz 12-12.30. Tam czeka na nich przedstawiciel Szczecińskiego Stowarzyszenia Obrony Stoczni i Przemysłu Okrętowego.
Czytaj więcej w piątkowym, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego, lub kup e-wydanie Głosu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?