Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niekatolik też jest Polakiem. Rozmowa z Rafałem Ziemkiewiczem

Rozmawiał Maciej Pieczyński
Rafał Ziemkiewicz promował w Szczecinie swoją najnowszą książkę.
Rafał Ziemkiewicz promował w Szczecinie swoją najnowszą książkę. Łukasz Godziński
Rozmowa z Rafałem Ziemkiewiczem, który promował w Szczecinie swoją książkę "Myśli nowoczesnego endeka". Opowiedział nam m.in., co sądzi o szczecińskich sporach ideowych, o Sedinie, in vitro, neopoganach i sojuszu PiS i SLD.

- Pisze pan, że każdy Polak powinien 5 godzin w tygodniu poświęcić na służbę dla dobra wspólnego. Jak w takim razie pan spędza ten czas?
- Staram się robić co mogę. Spotkania promujące moje książki są przykładem takiego działania.

- Ale, nawet jeśli są adresowane do patriotów, to są komercyjne, bo swoje książki pan sprzedaje. A chodzi chyba o społeczne inicjatywy?
- No tak. Ja nie chcę się przechwalać, mówić, że jestem jakimś wielkim społecznikiem, ale mam dość specyficzny zawód, który sprawia, że mogę wspierać, promować wszelkiego rodzaju działania podejmowane dla dobra wspólnego. Gdy powstaje jakieś lokalne stowarzyszenie i potrzebuje do zainicjowania działalności kogoś, kto jest znany, rozpoznawalny i ściągnie więcej ludzi na spotkanie, to staram się przyjechać. Także jako dziennikarz, gdy dowiaduję się o jakiejś słusznej sprawie, inicjatywie, to staram się ją nagłośnić i wspomóc.

- A jak wg pana statystyczny, zwykły Polak może te 5 godzin w tygodniu spożytkować dla dobra wspólnego?
- To zależy od indywidualnych chęci. Chodzi generalnie o działalność społeczną w rozmaitych organizacjach, towarzystwach służących krzewieniu dobra wspólnego. Ale nie chcę narzucać, jaka to ma być organizacja. Jak ktoś chce, może nawet i koło sympatyków Krytyki Politycznej założyć (Krytyka Polityczna lewicowa organizacja, w zeszłym roku blokowała Marsz Niepodległości, którego współorganizatorem był Rafał Ziemkiewicz - red.). To już zawsze będzie bardziej pożyteczne niż siedzenie na tyłku i nicnierobienie.

- Szczeciński Marsz Niepodległości był dosyć różnorodny. Obok narodowców i katolików maszerowali neopoganie ze Stowarzyszenia na Rzecz Krzewienia Kultury i Tradycji Niklot. To dobrze, że było tak różnorodnie? Jak pan patrzy na taki sojusz z perspektywy katolika i organizatora warszawskiego Marszu Niepodległości?
- Staram się szukać w ludziach tego, co nasz łączy, nie mam podejścia sekciarskiego. Jako katolik mam swoje wierzenia i nie bardzo rozumiem neopogaństwo, ale jako Polak mam rozmaite przekonania obywatelskie, które jeżeli ktoś podziela, to jest moim sprzymierzeńcem. A to, że wyznaje inną religię, albo że nie wierzy w nic, to dlaczego mam się od tego kogoś odżegnywać? Chyba, że to wyznanie wzywa do jakichś działań godzących w podstawowe wartości, a nic takiego mi akurat o neopoganach z Niklota nie wiadomo.

- Czyli "Polak patriota" to niekoniecznie "Polak katolik"?
- Niekatolik też może być Polakiem, jeżeli myśli po polsku i działa w polskim interesie.

- W Szczecinie ma zostać zrekonstruowany pomnik Sediny. Jedni twierdzą, że to dobrze, bo trzeba dbać o pamięć historyczną i wspierać takie inicjatywy, inni, że w polskim Szczecinie niepotrzebny jest niemiecki pomnik. Której stronie przyznaje pan rację?
- Nie widzę sensu stawiania takich pomników. Co miałoby z tego wynikać? Podkreślenie, że te ziemie zachodnie są w polskich granicach tylko tymczasowo, a duchem są niemieckie? Niech powstanie pomnik Sediny, proszę bardzo, ale pod warunkiem, że uda się załatwić, by w Berlinie postawiono pomnik słowiańskich władców Berlina i przypomnieć, że Kopanica była kiedyś słowiańskim grodem (na terenie dzisiejszego Berlina do XIII wieku żyły plemiona Słowian połabskich; Kopanica była ich grodem, dziś jest dzielnicą Berlina - red.). Nie widzę powodu, żeby stawiać niemieckie pomniki w Szczecinie. Tym bardziej, że Sedina to nie jest żadna konkretna postać człowieka o wielkich zasługach dla miasta. W Warszawie jest plac Starynkiewicza. Sokrat Starynkiewicz był co prawda okupantem, ale został uczczony w wolnej Polsce, bo zrobił dla tego miasta coś szalenie ważnego i pożytecznego (był prezydentem Warszawy pod zaborem rosyjskim, zbudował miejski system wodno-kanalizacyjny - red.). Natomiast Sedina to jedynie symbol pruskości Szczecina, i niczego poza tym.

- W szczecińskiej radzie miejskiej PiS współpracuje z SLD. Co pan, zażarty antykomunista i prawicowiec, sądzi o takich sojuszach?
- Taka egzotyczna koalicja rządzi w bardzo wielu miastach w Polsce. Nie bardzo wiem, czym takie sojusze są spojone. Jeśli jakąś słuszną inicjatywą to dobrze, ale obawiam się, że są one często spojone dzieleniem stołków. I to ludzi zniechęca do polityki, bo widzą, że to jest jakiś totalny teatr, i że tak naprawdę chodzi tylko o kasę. Ale to każdy przypadek jest pewnie przypadkiem osobnym, i nie mogę o przypadku Szczecina mówić, bo za słabo znam tę sprawę. Wolałbym oceniać taką koalicję po tym, do czego dąży, a nie po tym, z jakich szyldów partyjnych się wywodzi.

- Na Marszu Niepodległości doszło do starć z policją. Niezależnie od tego, czy to była prowokacja, czy nie, to czy pan, jako patriota, nie sądzi, że policjant powinien być dobrem nienaruszalnym?
- Powinien, ale policjant powinien być osobą, której można zaufać. Wiem, jakie są zasady np. w USA, gdzie oficer policji jest rzeczywiście człowiekiem, którego trzeba słuchać, a jednocześnie człowiekiem, który, jak złamie swoje uprawnienia, to ponosi za to konsekwencje. A my mamy taką sytuację, że policjanta trudno szanować, bo się zachowuje czasem jak kibol, tylko po drugiej stronie. Jak mieliśmy na Marszu Niepodległości policjantów, którzy odrzucają petardy w tłum, to nie ma to nic wspólnego z profesjonalizmem. To wtedy jest bijatyka subkultur, z których jedna została wzięta na żołd przez państwo.

Tak się profesjonalny policjant absolutnie zachowywać nie może, nie ma prawa. W krajach praworządnych jednak jest tak, że jeśli są udowadniane przekroczenia uprawnień, to policjant nie jest bezkarny, natomiast mieliśmy w zeszłym roku sytuację, gdzie udokumentowano na filmach, że człowiek został pobity absolutnie bez zdania racji, przez tajniaków na dodatek, i sędzia w sposób haniebny w dwóch instancjach orzekł, że ponieważ ten tajniak był policjantem, więc miał prawo skopać człowieka, który absolutnie nie dawał żadnych podstaw do interwencji. To jest dziedzictwo PRL i nie ma nic wspólnego z funkcjonowaniem policji w państwie normalnym.

- W Szczecinie PO walczy o dofinansowanie in vitro z budżetu miasta...
- To jest przede wszystkim zawracanie głowy i propagandówa. W Częstochowie uchwalili dofinansowanie in vitro w wysokości 100 tys. zł. W Warszawie to jest 5 zabiegów, w Częstochowie to jest może 10 zabiegów. Przy czym ich skuteczność jest bardzo niska. Tak naprawdę chodzi więc o stworzenie newsa, i takiej propagandy, że oto my, jak to obiecał premier Tusk, nie kłaniamy się przed księdzem. W praktyce to nie ma żadnego znaczenia. Ale jakiekolwiek to są pieniądze to sądzę, że lepiej je wydać na zabiegi ratujące ludzkie życie, na poprawę tego, co jest dla wielu ludzi istotne, niż na dofinansowanie klinik zajmujących się in vitro, które są przeważnie klinikami prywatnymi, ekskluzywnymi. Ich dofinansowanie to raczej pompowanie publicznych pieniędzy w jakieś prywatne przedsięwzięcia, co zawsze rodzi podejrzenia o kolesiostwo.

- Pisze pan powieści science-fiction. Jakby miał pan napisać taką utopię science-fiction ukazującą wymarzoną Polskę prawicowca, to jakby pan ją opisał?
- Prawicowiec nie może pisać utopii, bo utopia wywodzi się z lewicowego sposobu myślenia. To jest zasadnicza różnica między lewicą i prawicą. Lewicowcy starają się wymyślić świat idealny, a potem do tego wzorca dopasować rzeczywistość. Natomiast prawicowcy raczej skupiają się na wymyślaniu pewnych reguł, które powinny być szanowane, czyli na zasadzie stworzenia ludziom takiej zagrody. Nie wolno przekraczać tej granicy, nie wolno zabijać, kraść. Natomiast w ramach tego co wolno, rób co uważasz za słuszne, nie projektujemy ci tego, co masz robić. Nie jestem więc w stanie stworzyć utopii. Zresztą wszystkie utopie w literaturze są nieudane. Nie jestem w stanie powiedzieć, jakie wartości powinny być w Polsce szanowane i jakie bym chciał, żeby były szanowane, żebym mógł powiedzieć, że żyję w państwie, które mi się podoba.

Rafał Ziemkiewicz - znany prawicowy publicysta i pisarz science fiction. Pisze lub pisał m.in. do "Uważam Rze", "Rzeczpospolitej", "Gazety Polskiej". Autor popularnych książek publicystycznych: "Michnikowszczyzna", "Polactwo". W latach 90. był rzecznikiem Unii Polityki Realnej. Współorganizator warszawskiego Marszu Niepodległości. W swojej publicystyce odwołuje się do tradycji Romana Dmowskiego i Narodowej Demokracji. Jego najnowsza książka "Myśli nowoczesnego endeka" tytułem nawiązuje do książki Romana Dmowskiego "Myśli nowoczesnego Polaka".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński