Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niedoszli studenci PAM polegli na ćwiczeniach

Monika Stefanek
Umiejętnością pływania, biegania i skoku w dal musieli wykazać się tegoroczni kandydaci na fizjoterapię. Tym, którzy słabo wypadli, nie pomogły dobre wyniki z matury.

Zainteresowanie fizjoterapią na Pomorskiej Akademii Medycznej było bardzo duże. O jedno miejsce starały się cztery osoby. O przyjęciu na studia decydowała suma punktów uzyskanych z wybranego
przedmiotu na maturze oraz wynik testu sprawnościowego.

Polegał on na przepłynięciu 50 metrów, rzucie piłką lekarską, skoku w dal oraz biegu na 60 metrów. Kto uzyskał słaby wynik z testu, miał niewielkie szanse na to, by dostać się na studia.

- Dlaczego PAM rekrutuje studentów, sprawdzając ich umiejętności biegania czy pływania? - pyta jedna z kandydatek na studia w liście do redakcji. - Osoba, która miała 52 proc. z matury i 29 punktów z testu fizycznego dostała się na studia, a ta która z matury miała 73 proc. i 4 punkty z "w-f" nie dostała się.

Uczelnia tłumaczy, że wprowadziła testy sprawnościowe dla kandydatów na fizjoterapię dla ich dobra.

- To ciężka, fizyczna praca. Wymaga naprawdę dobrej sprawności. Po obecnych studentach widzimy, że ich kondycja pozostawia wiele do życzenia - mówi dr n.med. Ewelina Żyżniewska-Banaszak, kierownik Samodzielnej Pracowni Fizjoterapii i Odnowy Biologicznej PAM w Szczecinie. - Normy, które trzeba było spełnić, naprawdę nie były wyśrubowane.

Zdaniem dr Żyżniewskiej--Banaszak, chodziło głównie o sprawdzenie umiejętności np. pływania niż wykazanie się doskonałym wynikiem.

- Były na egzaminie osoby, które nie potrafiły pływać i pokonywały długość basenu trzymając się linki - mówi. - Ktoś, kto nie potrafi utrzymać się w wodzie, nie będzie mógł bezpiecznie prowadzić zajęć w basenie z pacjentami.

Uczelnia odpiera zarzuty, jakoby dla kobiet i mężczyzn zostały ustalone te same normy sprawnościowe. Rzeczywiście, z przedstawionych tabel wynika, że panie musiały rzucić dwukilową piłką lekarską
przynajmniej 4,5 metra, a panowie wykonać rzut piłką o wadze trzech kilogramów na odległość min. 7 metrów.

Inne normy obowiązywały też w przypadku pozostałych dyscyplin.

- Nie jest też prawdą, że dyskryminujemy osoby niepełnosprawne - mówi dr Ewelina Żyżniewska-Banaszak. - Nie mieliśmy ani jednego kandydata niepełnosprawnego. Trzeba jednak odróżnić osobę niepełnosprawną od takiej, która wykazuje się słabą sprawnością fizyczną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński