Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebuszewo tonie w śmieciach

Marek Rudnicki
Wśród trawy stare parasole, butelki i puszki po napojach. Najwięcej jest jednak zwykłych śmieci.
Wśród trawy stare parasole, butelki i puszki po napojach. Najwięcej jest jednak zwykłych śmieci. Fot. Andrzej Szkocki
Koszamr na Niebuszewie. Plac przy ulicy Długosza na odcinku od ulicy Niemcewicza do ulicy Naruszewicza jest pełen śmieci. Nikt go nie sprząta, już od lat.

Po jednej stronie ulicy, na obu jej rogach, stoją domy. Miedzy nimi budynki cofnięte są od jezdni na odległość około 40 m. Jest tu wielki, pusty plac porośnięty trawą. Na nim jakiś garaż, barak, resztki budowli, stary trzepak i wystające spod ziemi cegły po nieistniejących budynkach.

- Nie wiem, czy tu coś było po wojnie - mówi pani Maria mieszkająca w jednym z budynków. - Nikt tego miejsca od lat nie sprząta i nie pielęgnuje. Jeszcze za komunistów sprzątający ulicę mieli w swoich obowiązkach dbać o niego. I robili to. Nie zawsze, ale przynajmniej co jakiś czas. A później, gdy zmienił się ustrój, o placu zapomniano. Ostatni raz widziałam ekipę śmieciarzy, która przyjechała tu cztery lata temu. Zebrali śmiecie, ale tylko z miejsca, gdzie było ich najwięcej. Zrobili to, gdy interweniowaliśmy w Głosie.

Mieszkańcy ulic mają żal, że tyle miejsca poświęca się w gazetach wizjom Szczecina w roku 2050, a władze miasta nie widzą tego, w jakim stanie są dziś szczecińskie skwery.

- Dwa tygodnie temu byli w pobliżu ludzie z firmy Remet. Coś robili przy studzienkach i przy krawężnikach - opowiada inna mieszkanka, pani Ania. - Bardzo grzeczni. Tłumaczyli, że ten trawnik nie należy do nich. W ubiegłym roku dzwoniłam do zarządu dróg i obiecali coś zrobić. Do dziś jednak nic się tu nie dzieje.

Wśród trawy stare parasole, butelki i puszki po napojach. Najwięcej jest jednak zwykłych śmieci.
- Miałam ostatnio gości ze Swarzędza i dziwili się, jak w środku miasta może istnieć taki brudny plac - mówi Regina Imiela, która mieszka w pobliżu. - Mnie też było wstyd. Powiedziałam naszej dozorczyni, że sama zacznę zbierać te śmiecie, skoro nikt tego nie chce zrobić. Mąż jednak mi wyperswadował, bym się nie wygłupiała. Rzeczywiście, nikt z jedną miotłą tu sobie nie poradzi.

- Jeszcze dziś dokonamy oględzin w terenie wskazanego miejsca - mówi Iwona Starosta z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego. - Jeżeli rzeczywiście teren jest porośnięty trawą, a leży na terenie pasa drogowego, zostanie ona skoszona. Jutro wrócimy do tematu, jak obejrzymy miejsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński