Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie można przeciwko ołówkom wystawiać armat

Redakcja
Uważam, że jeśli ktoś chce się poczuć obrażony, to po prostu się tak poczuje. Tak było w tym wypadku
Uważam, że jeśli ktoś chce się poczuć obrażony, to po prostu się tak poczuje. Tak było w tym wypadku
Rozmowa z Henrykiem Sawką - rysownikiem i satyrykiem.

Ostatnie wydarzenia w Paryżu pokazały, że twój zawód może być niebezpieczny.
Właśnie okazało się, że bywa niebezpieczny. Ale z satyrykami już tak jest. Wyśmiewają rzeczywistość, pewne zdarzenia no i niektóre osoby. Z czegoś przeważnie się śmieją, co nie zawsze wszystkim się podoba. Przy satyrze najczęściej tak już jest, że ktoś w niej zwyżkuje, a ktoś inny traci.

Satyrycy w różnych częściach świata solidaryzują się z tymi, którzy zostali zamordowani. To może być niebezpieczne?

Oni komentują to co się wydarzyło. W końcu to taki zawód. Myślę, że nie jest to niebezpieczne. Wokół dużo jest podobnej satyry. Wystarczy wejść na odpowiednie strony internetowe.

Czy ty w jakiś sposób dołączysz się do tej akcji solidarnościowej?
Właśnie to robię. Opowiadam na lewo i prawo na czym polega ten zawód, tłumaczę co to jest satyra, wyjaśniam całą tę sytuację. Czy coś narysuję na ten temat? Jeszcze nie wiem.

Czy twoim zdaniem w wypadku paryskiego pisma granice satyry zostały przekroczone?
Nie, tak nie myślę. Uważam, że jeśli ktoś chce się poczuć obrażony, to po prostu się tak poczuje. Ale przecież nie musi kupować takich pism, nie musi oglądać stron internetowych, może też wyłączyć telewizję. W końcu rysownicy posługują się tylko ołówkiem i i nie można przeciwko tym ołówkom od razu wystawiać armat. Raczej powinno być tak, że "śmiech niech się śmiechem odciska".

A czy ty miałeś jakąś bardziej niekomfortową sytuację związaną z publikowanymi przez siebie rysunkami?
Raczej nie. Niebezpiecznie nie było. Spotkałem się raczej z niezrozumieniem moich dowcipów. Osoby, które "opisywałem" potraktowały tę moją satyrę zbyt dosłownie. Nie odczytały żartu. Nie zdarzyło mi się, abym swoim rysunkiem kogoś rozwścieczył. Przynajmniej nic mi na ten temat nie wiadomo. Raczej obracam się w towarzystwie swoich fanów, a nie wrogów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński