Zapowiedziane przez rząd wejścia w życie 18 kwietnia nowej akcyzy wywołało burzę protestów.
Miało być drożej
Ujednolicenie stawek akcyzy spowodowałoby podrożenie litra oleju opalowego z dotychczasowej ceny 2,30 zł/l do około 3,30 zł/l (akcyza miała wzrosnąć z 23 gr do przeszło złotówki). To oznaczałoby, że właściciele domków zużywający przeciętnie na ogrzanie ok. 2-2,5 tys. litrów musieliby wydać na olej w nadchodzącym sezonie grzewczym o 1,6-2,0 tys. zł. więcej.
Wielka rewolucja pazernościowa
Rozporządzenie Ministra Finansów zmieniające podatek akcyzowy przedsiębiorcy nazwali od razu Wielką Socjalistyczną Rewolucją Pazernościową.
- Pięciokrotny wzrost akcyzy uderzyłby w małe kotłownie ogrzewające szpitale, szkoły i przedszkola oraz domy jednorodzinne i małe firmy - mówi Aurelia Kuran-Puszkarska, prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych. - Wiele z nich stając wobec tak dużej ceny wróciłoby do używania węgla, a to przyczyniłoby się do zwiększenia zanieczyszczenia środowiska.
Cena za napełnienie butli po zmianie akcyzy wzrosłaby z 34 do 44 zł. Tymczasem ok. 60 proc. użytkowników gazu w butlach, to ludzie najbiedniejsi, bez stałej pracy.
Kto przeciwko
Przeciwko planowanej podwyżce wystąpili zgodnie posłowie z SLD, PSL oraz PiS. Protestowali też indywidualnie pracodawcy i Business Centre Club.
- Przedstawione rozwiązanie jest nie do przyjęcia, gdyż prawie na pewno spowodowałyby upadek wielu firm, dla których olej opałowy stanowi bardzo znaczący koszt - uważa Wojciech Teszner, sekretarz prezydium Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie. - Ośrodki wczasowe, piekarnie, suszarnie, pralnie i inne małe zakłady znalazłyby się w dużo gorszej sytuacji, niż ich konkurencja stosująca inne źródła energii.
Premier Belka wstrzymując wprowadzenie podwyższonej akcyzy zapowiedział, że stawki akcyzy zostaną ujednolicone dopiero wówczas, gdy rząd opracuje "kompleksowy i skuteczny program osłonowy, który zapewniałby zrekompensowanie wyższych kosztów ogrzewania".
- Abyśmy mogli w ogóle sensownie dyskutować o możliwościach zrównania stawek podatku akcyzowego dla paliw silnikowych i grzewczych, to musi być równocześnie wprowadzony system zwrotu akcyzy - uważa biznesmen Andrzej Jarzebski. - Inaczej mamy do czynienia z systemem drenażu finansowego i świadomego "nawoływania" do powrotu do węgla jako jedynego medium grzewczego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?