Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napadał na dziewczynki. Sąd bada, czy jest "bestią"

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Prokurator Damian Kordykiewicz (z lewej) o Edwardzie B. (w głębi):  Wnosiłem o to, aby sąd uznał go za osobę stwarzającą zagrożenie i umieścił w zamkniętym ośrodku w Gostyninie.
Prokurator Damian Kordykiewicz (z lewej) o Edwardzie B. (w głębi): Wnosiłem o to, aby sąd uznał go za osobę stwarzającą zagrożenie i umieścił w zamkniętym ośrodku w Gostyninie.
Sprawa jest trudna, bo według biegłych Edwardowi B. terapia może pomóc.

Proces zaczął się wczoraj w wydziale cywilnym Sądu Okręgowego w Szczecinie. Sąd w trzyosobowym składzie ma zdecydować, czy 35-latek powinien zostać zamknięty w ośrodku dla osób z zaburzeniami seksualnymi w Gostyninie. To tzw. ośrodek dla bestii, czyli osób, których nie można wypuścić na wolność, mimo że zakończyły już odsiadywać długoletnie kary więzienia.

Ale Edward B. nie do końca pasuje do profilu „bestii”. Nie jest zabójcą jak wielu podsądnych Gostynina. W więzieniach spędził siedem lat za usiłowanie zgwałcenia dwóch młodych dziewcząt. Karę skończył odsiadywać 17 września. Ale po wyjściu z więzienia nie wrócił do domu. Został zatrzymany i przewieziony do ośrodka w Gostyninie. Tam ma czekać na decyzję szczecińskiego sądu. Twierdzi, że jego pedofilskie skłonności to efekt problemów z nawiązywaniem kontaktów z rówieśniczkami.

Według biegłych pedofil stwarza duże, ale nie bardzo duże zagrożenie.

To już piąta osoba sądzona według ustawy o „bestiach” przez szczeciński sąd. W większości przypadków zapadła decyzja o umieszczeniu w ośrodku terapeutycznym w Gostyninie. W jednym przypadku sąd zgodził się na leczenie skazanego na wolności pod nadzorem policji.

Więcej w dzisiejszym, papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego".

Polecamy na gs24.pl:

Pogodno jako całośćPrzez wielu uchodzi za najpiękniejszą dzielnice willową w Polsce. Warto wybrać się tu na spacer. Można chodzić wąskimi uliczkami godzinami i podziwiać mnóstwo pięknych domów schowanych pośród zieleni. Mieszka tu około 25 tysięcy szczecinian. Polską nazwę Pogodno wprowadzono urzędowo w 1947 roku. Do 1945 tereny na wschód od ul. Traugutta nosiły nazwę (niem.) Ackermannshöhe ("Wzgórze Ackermanna"), na cześć ówczesnego nadburmistrza miasta. Część pomiędzy obecnymi ul. Czorsztyńską i Poniatowskiego nosiła nazwę Braunsfelde ("Pole Brauna").Centralną osią dzielnicy jest ul. Mickiewicza (na zdjęciu), dwupasmowa arteria, w środku której jeżdżą tramwaje w stronę centrum Szczecina.

7 cudów szczecińskich osiedli. Na początek Pogodno [nowy cykl gs24.pl]

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński