MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Myśliwy zastrzelił najpierw żonę, a potem siebie

Sebastian Wołosz
Tragedia pod Myśliborzem. Mąż zastrzelił najpierw żonę, a potem siebie.
Tragedia pod Myśliborzem. Mąż zastrzelił najpierw żonę, a potem siebie. Sebastian Wołosz
Myśliwy, który zastrzelił żonę, a potem siebie, miał pozwolenia na broń. - Nie było podstaw, aby mu ją odebrać - mówi jego kolega z koła łowieckiego.

Do rodzinnej tragedii doszło we wtorek po południu we wsi pod Barlinkiem. 66-letni mężczyzna zastrzelił z dubeltówki 62-letnią żoną. Chwilę potem ze sztucera strzelił do siebie. Zginął na miejscu. Jutro odbędzie się sekcja zwłok małżonków.

- Wszczęliśmy śledztwo pod kątem zabójstwa. Zbieramy dowody. Przesłuchujemy świadków - powiedział "Głosowi" prok. Mieczysław Partyński, szef Prokuratury Rejonowej w Myśliborzu.

Głównym świadkiem jest członek rodziny. Nie widział jednak momentu wystrzałów. Według wstępnych ustaleń między małżonkami doszło do ostrej wymiany zdań, gdy mąż chciał wsiąść do samochodu.

Zgodnie z wersją świadków mężczyzna był pod wpływem alkoholu. W pewnym momencie wziął dubeltówkę i strzelił do żony w mieszkaniu. Potem wyszedł z domu i napotkanej osobę powiedział co zrobił.

Ktoś zabrał mu dubeltówkę i pobiegł wezwać pomoc. Mężczyzna wrócił do domu i zastrzelił się ze sztucera.

Więcej o tej tragicznej historii przeczytasz w czwartkowym, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński