Do rodzinnej tragedii doszło we wtorek po południu we wsi pod Barlinkiem. 66-letni mężczyzna zastrzelił z dubeltówki 62-letnią żoną. Chwilę potem ze sztucera strzelił do siebie. Zginął na miejscu. Jutro odbędzie się sekcja zwłok małżonków.
- Wszczęliśmy śledztwo pod kątem zabójstwa. Zbieramy dowody. Przesłuchujemy świadków - powiedział "Głosowi" prok. Mieczysław Partyński, szef Prokuratury Rejonowej w Myśliborzu.
Głównym świadkiem jest członek rodziny. Nie widział jednak momentu wystrzałów. Według wstępnych ustaleń między małżonkami doszło do ostrej wymiany zdań, gdy mąż chciał wsiąść do samochodu.
Zgodnie z wersją świadków mężczyzna był pod wpływem alkoholu. W pewnym momencie wziął dubeltówkę i strzelił do żony w mieszkaniu. Potem wyszedł z domu i napotkanej osobę powiedział co zrobił.
Ktoś zabrał mu dubeltówkę i pobiegł wezwać pomoc. Mężczyzna wrócił do domu i zastrzelił się ze sztucera.
Więcej o tej tragicznej historii przeczytasz w czwartkowym, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?