Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morze podtrzymuje zwycięską serię!

(rk)
Daniel Zabłocki (na zdjęciu) był kluczową postacią w meczu z GTPS Gorzów.
Daniel Zabłocki (na zdjęciu) był kluczową postacią w meczu z GTPS Gorzów.
Morze Bałtyk Szczecin wygrywa piąte spotkanie z rzędu. W następnej kolejce jednak zmierzy się z liderem tabeli.

W końcu mają te uczucie. Tę pewność, tę przewagę psychologiczną. Zawodnicy Morza Bałtyk stają się monolitem, który potrafi grać zarówno wtedy, kiedy wszystko wychodzi, jak i wtedy, kiedy zaczynają się problemy. Kilka lat minęło, od kiedy w Szczecinie widać było tak równą siatkówkę. Bez ekstremalnych rozwiązań, bez szaleńczego grania pod publiczkę. Zwyczajna, ale przemyślana i skuteczna, siatkówka.

Taki sposób gry jest zabójczy dla kolejnych rywali. Siatkarze ze Szczecina potrafią wyczekać przeciwnika. W pierwszej partii gra była bardzo zacięta. W oczy rzucała się gigantyczna ilość błędów w polu zagrywki gospodarzy. Może to dziwić, ponieważ hala powinna dodawać skrzydeł, a nie odbierać. Przyjezdni nie musieli spisywać się dobrze, ale dzięki darmowym oczkom, sprezentowanym przez Morze, grali z przeciwnikami jak równy z równym. Set zakończony przy pierwszej okazji. Przy stanie 24:23 gospodarze dostali szansę na kontrę, którą od razu wykorzystali.

Jeśli szukać elementu, który jest najmocniejszą stroną Morza, to będzie to właśnie skuteczność z kontry. Zawodnicy zdają sobie sprawę, jak bardzo motywujące jest wygranie kontry, więc zachowują niezbędną koncentrację. Na największą pochwałę, szczególnie w skuteczności ataku, zasługuje duet przyjmujących. Zarówno Adam Tołoczko, jak i Daniel Zabłocki - w zupełnie inny sposób - radzili sobie z blokiem rywali. W drugim secie zaczęliśmy od wysokiej przewagi, którą w połowie partii roztrwoniliśmy. Przytrafił się przestój, kiedy na zagrywkę wszedł Krzysztof Kocik. Atakujący GTPS Gorzów serwował z dużą siłą, a odbiór szczecinian nie pozwalał na standardowe rozprowadzenie akcji. Partię udało się wygrać 25:21.

W trzeciej odsłonie meczu szczególnie niebezpieczny był - wspomniany już wcześniej - Krzysztof Kocik. Zawodnik ten kończył wszystkie piłki na siatce. Czasem z premedytacją, czasem ze szczęściem - wchodziło wszystko. Pojedynek Morza z Kocikiem był bardzo zacięty. Jednak wygrało koleżeństwo w postaci podwójnego bloku. Ściana postawiona pod koniec trzeciego seta wybiła atakującego gości z rytmu, a Morze dopisało do swojego konta kolejne trzy punkty.

Morze Bałtyk Szczecin - GTPS Gorzów Wielkopolski 3:0 (25:23, 25:21, 25:21)

Morze: Doliński, Jakowczyk, Akala, Malinowski, Zabłocki, Tołoczko, Słomka (l.) oraz Makar.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński